W Nowej Zelandii jest plaża, która jest również drogą publiczną. Ma 55 mil długości, ale paradoksalnie nazywa się "90-cio Milową Plażą".
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:02
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
bazzzyl napisał/a:
Ma 55 mil długości, ale paradoksalnie nazywa się "90-cio Milową Plażą".
55mil = 90km
chuj mnie to boli, pierdoli mnie gosciu na motorynce co zapierdala po piochu
naoglądałem się wielu filmików/filmów, czytałem wiele. Bez wątpienia, Nowa Zelandia to coś jak raj na ziemi. Kraj praktycznie idealny. Szkoda tylko, że tak daleko...
Several theories have been advanced for the name, the most common stemming from the days when missionaries travelled on horse back when on average a horse could travel 30 miles (50 km) in a day before needing to be rested. The beach took three days to travel therefore earning its name, but the missionaries did not take into account the slower pace of the horses walking in the sand, thus thinking they had travelled 90 miles (140 km) when in fact they had only travelled 55.
No i chuj. W kamyki się wjechało i po zabawie. Ot kierowca bombowca.
nie rozumiem tutaj paradoksu?
godzina uważania na potencjalnych leżących opalających się na drodze ludzi? To już wolę nasze rdzenne dziurawki.
W Australii na wyspie "Fraser Island" nie ma dróg asfaltowych i od jednego krańca do drugiego jest w ch*j mil k**wa.
U nich nawet piaszczysta droga publiczna jest równiejsza niż nasza płatna autostrada -,-
A ja sie kuwra pytam gdzie sa pasy !!!