ostatnio można co chwile znaleźć artykuł o zdrowej żywności i chwalebnym działaniu owoców na nasz organizm. Zazwyczaj jednak są to owoce niespotykane w naszym kraju, o których nawet nie mamy pojęcia że istnieją, bo a to w gdzieś u żółtków, a to gdzieś u asfaltów, a to gdzieś w piźdźcu, jednak dzięki środkom masońskiego przekazu mamy okazje przynajmniej zobaczyć jak to g**no wygląda. Ostatnio znalazłem w taki spoób owoc.... Durian. ( zayebne z fikiwpedii- "Durian, zybuczkowiec (Durio Adans.) – rodzaj roślin należący do ślazowatych Malvaceae (...) Tylko Durio zibethinus jest masowo uprawiany i jego owoce są dostępne poza regionem pochodzenia. Owoce durianu mają nieprzyjemny zapach odczuwalny z daleka(!!!), dlatego w pewnych miejscach (np. w hotelach, gdzie zatrzymują się cudzoziemcy) spotyka się tabliczki z przekreślonym durianem i napisem 'no durian'." i bla bla bla, pier***etto odnośnie jakie to g*wno zdrowe nie jest, allleee chodzi bardziej o wygląd, a konkretnie to.... co można znaleźć w nim:
i no... no k**wa, nie da się nie dostrzec....tego żółtego płodu.... więc to g**no musi być naprawde zdrowe....także - ŻREĆ OWOCOWE PŁODY SADOLE!
nie było i ch*j
i no... no k**wa, nie da się nie dostrzec....tego żółtego płodu.... więc to g**no musi być naprawde zdrowe....także - ŻREĆ OWOCOWE PŁODY SADOLE!
nie było i ch*j