PietiaGoras napisał/a:
Dobre Na pewno jakaś rybka chwyci przynętę.
Chyba źle mnie zrozumiałeś.
Ja nie zachęcam do wchodzenia wprost pod koła, tylko tłumacze czym jest zasada ograniczonego zaufania.
A na filmie prawdopodobnie pieszy ocenił odległość i prędkość kierowcy na lewym pasie, który być może zaczął zwalniać aby go przepuścić, nie widząc dziada na prawym zaczął przechodzić. A zasranym obowiązkiem dziada było zmniejszenie prędkości i nie wyprzedzanie pojazdu obok. Dlatego właśnie przed przejściem i na nim jest ten nieznany jeszcze niektórym zakaz wyprzedzania. I słusznie policja coraz częściej zabiera za to prawo jazdy.
Jeśli tak doszukujemy się na siłę winy przechodzącego przez przejście, to równie dobrze możemy winić każdego, kto został np przez pijaka potrąconym na chodniku. Bo przecież gdyby tam akurat nie szedł, albo szedł non stop oglądając się za siebie, to nie zostałby potrąconym.
To przerzucanie winy na ofiarę to jakaś patologia ostatnio, działająca głównie w Polsce i na wschodzie Europy. Im większe zdziczenie na drogach, tym większe doszukiwanie się winny w ofiarach.
Echhh... Rozpisałem się, a to i tak jak krew w piach.