@Małolata
Podaj mi przykład, w którym wyśmiewałam się z głodujących w Afryce dzieci. To raz, dwa - rozumiem, że skoro tak się martwisz o swój gatunek, to jesteś również zatwardziałą wolontariuszką i z własnej woli organizujesz lub uczestniczysz w zbiórkach na rzecz umierających ludzi? Domyślam się, że nie (aczkolwiek mogę się mylić rzecz jasna) bo jest to tylko jałowy argument, że "ludzie umierają, a Wajnona martwi się o koty"... Problem w tym, że ja zamiast tylko gadać o zwierzakach, naprawdę coś dla nich robię w przeciwieństwie do ludzi, którzy martwią się głodem w Etiopii nigdy nie uczestnicząc w jakimkolwiek wolontariacie, a tak jest w 99% przypadków. Po trzecie chciałabym jeszcze rzec, że biednych i głodujących dzieci nie muszę szukać w Afryce, bo całkiem sporo jest ich w Polsce i wolę pomagać im.
Hmmm, mówisz że jeden kot, którego znasz ma w poważaniu gryzonie i ociera się o drugiego kota, który tak właściwie próbował polować, a potem stwierdzasz, że "wszystkie koty to darmozjady"? Sama podałaś przykład 50% na 50%, nie wiem jakim cudem wyszło Ci z tego 100% leniwych kotów....
@Nicram1024
Nikt tutaj nie powiedział, że drugi człowiek nie jest najważniejszy. Problem w tym, że ten zabity kot nie zaatakował człowieka, nie odgryzł mu palców, nie wydrapał oczu, ale za to człowiek pozbawił go życia ot tak sobie, bez powodu, dla żartu. Nie wiem już, jak wam to tłumaczyć, bo chyba nawet kurwa łopatologicznie nie dochodzi, wy i tak swoje że "jesteśmy bezmózgimi obrońcami praw zwierząt i człowiek się dla nas nie liczy". No ja pierdolę, jakim cudem do takich wniosków dochodzicie to ja nie mam pojęcia...