"Dla tych co nie mają oleju w głowie" — dobre określenie, faktycznie trzeba wam mówić.A czemu ma nie zapierdalać 120km/h na skrzyżowaniu? Jakies podpowiedzi dla tych co nie mają oleju w głowie?
Otóż, popatrz na film i pomyśl: kiedy pieszy przechodzi przez jezdnię a ty jedziesz 50km/h: zatrzymasz się, wypadku nie będzie. Jedziesz 120km/h: jeśli jesteś w normalnym kraju albo pracujesz nie w tej firmie co ty: dziadzia idzie do piachu a ty do pierdla. Jedziesz 120km/h a jesteś pracownikiem IRA: łada idzie do remontu, a pewnie do kasacji, poduszki powietrznej pewnie nie masz a z komentarzy wiemy że nie zapinasz pasów — więc sam możesz zginąć. Jeśli nawet nie zginiesz, pobyt w szpitalu jest niefajny, a nowa łada sama się nie kupi.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!"Dla tych co nie mają oleju w głowie" — dobre określenie, faktycznie trzeba wam mówić.
Otóż, popatrz na film i pomyśl: kiedy pieszy przechodzi przez jezdnię a ty jedziesz 50km/h: zatrzymasz się, wypadku nie będzie. Jedziesz 120km/h: jeśli jesteś w normalnym kraju albo pracujesz nie w tej firmie co ty: dziadzia idzie do piachu a ty do pierdla. Jedziesz 120km/h a jesteś pracownikiem IRA: łada idzie do remontu, a pewnie do kasacji, poduszki powietrznej pewnie nie masz a z komentarzy wiemy że nie zapinasz pasów — więc sam możesz zginąć. Jeśli nawet nie zginiesz, pobyt w szpitalu jest niefajny, a nowa łada sama się nie kupi.
Aha! No już mi rozjaśniłaś trochę. Dzięki! To jeszcze jedno mi wyjaśnij z jaką prędkością powinny jeździć pociągi aby wyhamować jak coś znajdzie się na torze i dlaczego zapierdalają szybciej?
______________
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.A chcesz zapierdalać bez potrzeby uważania na pieszych? Jedź na autostradę! Zaś w środku miasta jest założenie że przy skrzyżowaniu pieszy może przez ulicę przejść.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!Dlatego chodniki nie idą przez tory. Kiedyś np. na dworcach jeszcze były przejścia przez tory (sama kiedyś przebiegałam przed jadącym pociągiem i się na środku poślizgnęłam), dzisiaj wszędzie są przejścia podziemne, zaś w miejscu gdzie było przejście stoi duży płot. Zaś gdy masz przejazd z opuszczonymi szlabanami trzeba być debilem aby mimo to przechodzić (ale patrz poprzedni nawias: jeśli ja na taki pomysł wpadłam, osobniki mające 200 IQ mniej też są do tego zdolne).
A chcesz zapierdalać bez potrzeby uważania na pieszych? Jedź na autostradę! Zaś w środku miasta jest założenie że przy skrzyżowaniu pieszy może przez ulicę przejść.
Chodniki też nie idą przez jezdnię. Przez jezdnie idą przejścia dla pieszych, i takie same przejścia są też przez tory, i zatem podążając za Twoim rozumowaniem maszynista zapierdalający pociągiem przez miasto też musi zakładać, że przez tory może ktoś przechodzić lub przejeżdżać. Zresztą możemy też tę analogię przenieść na tramwaje. No i zwracam uwagę, że dziad tutaj przechodzi przez jezdnię w niewyznaczonym do tego miejscu, więc to analog przechodzenia przez tory byle gdzie. Więc nadal nie wiem jak to jest, że tramwaje i pociągi w mieście zapierdalają na tyle szybko, że nie są w stanie wyhamować.
______________
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Raczej ostateczne. Walnięcie solidne i dziadzia pewnie już na łonie Abrahama.
Dokładnie to miałem na myśli
Widać dawno w Polszy nie byłeś, skoro zakładasz że ciągle jest jak u was. Otóż nie: polikwidowali wszystkie poziome przejścia przez tory, wszędzie jest albo kładka nad, albo tunel pod — wszędzie w miastach, wszędzie na wiejskich stacjach. Nawet na jakiejś ścieżce w środku lasu. Jedyne miejsca które znam gdzie piesi przechodzą po torach poziomo to tam gdzie chodnik (lub pobocze) jest dodatkiem do jezdni. Może na Podlasiu jest inaczej, ale dawno tam nie byłam.Chodniki też nie idą przez jezdnię. Przez jezdnie idą przejścia dla pieszych, i takie same przejścia są też przez tory, i zatem podążając za Twoim rozumowaniem maszynista zapierdalający pociągiem przez miasto też musi zakładać, że przez tory może ktoś przechodzić lub przejeżdżać. Zresztą możemy też tę analogię przenieść na tramwaje. No i zwracam uwagę, że dziad tutaj przechodzi przez jezdnię w niewyznaczonym do tego miejscu, więc to analog przechodzenia przez tory byle gdzie. Więc nadal nie wiem jak to jest, że tramwaje i pociągi w mieście zapierdalają na tyle szybko, że nie są w stanie wyhamować.
Kiedyś faktycznie tak było. Pamiętam z dzieciństwa kiedy się czasem jeździło do znajomych starych pod Białymstokiem: na stacji Białystok Główny aby przejść na drugą stronę stacji wchodziło się do zaparkowanych na torach pociągów i wychodziło po drugiej stronie: taka widać sowiecka tradycja z czasów kiedy Polska była demoludem. Ale nawet wtedy w reszcie Polski było już porządniej.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!Widać dawno w Polszy nie byłeś, skoro zakładasz że ciągle jest jak u was. Otóż nie: polikwidowali wszystkie poziome przejścia przez tory, wszędzie jest albo kładka nad, albo tunel pod — wszędzie w miastach, wszędzie na wiejskich stacjach. Nawet na jakiejś ścieżce w środku lasu. Jedyne miejsca które znam gdzie piesi przechodzą po torach poziomo to tam gdzie chodnik (lub pobocze) jest dodatkiem do jezdni. Może na Podlasiu jest inaczej, ale dawno tam nie byłam.
Kiedyś faktycznie tak było. Pamiętam z dzieciństwa kiedy się czasem jeździło do znajomych starych pod Białymstokiem: na stacji Białystok Główny aby przejść na drugą stronę stacji wchodziło się do zaparkowanych na torach pociągów i wychodziło po drugiej stronie: taka widać sowiecka tradycja z czasów kiedy Polska była demoludem. Ale nawet wtedy w reszcie Polski było już porządniej.
Dworzec zachodni w Warszawie....
Na wypizdowach nawet nie chce mi się szukać przykładów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów