Niestety nie pamiętam z jakiego dokumentu ten fragment. Może któryś z sadoli będzie pamiętał
Po tagach nie znalazłem
@up Każdy katol ma wyprany mózg więc trudno mu to zauważyć. Pewnie do "ciała chrystusa" w niedzielę dodają LSD żeby ludzie chętniej wierzyli.
W maju na haju!
(zapomniałem, że na sadolu nie wolno źle się wypowiadać na temat katoli)
W sumie żadna nowość. Doznawanie pewnych mistycznych stanów było pierwotnym zastosowaniem narkotyków. Jeżeli ktoś chciał np. spotkać się z dziadkiem, który zszedł z tego świata, udawał się do człowieka z licencją szamańską, a on już wiedział jak się nim zaopiekować. Owy szaman aplikował w pacjenta wcześniej uwarzony specyfik (np. z maku) i tak zaczynała się podróż. Oczywiście po zakończonym seansie, jeżeli szaman nie był partacz, zalecał odpowiednią dietę oczyszczającą, aby pozbyć się toksyn z organizmu.
Tym mniej więcej różni się podróż w zaświaty od zwykłego ćpania.