Ehh skąd ja to znam ... Sporo jeżdżę w terenie, ale żeby w teren dojechać, muszę się toczyć przez kawałek miasta. Chodnik 1,5 m szerokości, ścieżka jakieś 1,5 m szerokości, wyraźnie oznakowana a rozklapichy i tak lezą po ścieżce, mam dzwonek, którego kulturalnie używam. Nieraz słyszałem jak ktoś rzuca za mną kujwy i inne obelgi. Bo przecież pan i władca idzie i nie musi uważać na nikogo ani na nic. Na całe szczęście, jak dojadę do lasku, gdzie śmigam, kultura jest dużo lepsza.