18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:04
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Dzielny ochroniarz
TT4 • 2017-12-12, 7:21
Ja pierdole



Kobieta targnęła się na życie skacząc z 11 piętra. Oczywiście oboje zginęli na miejscu.
Zgłoś
Avatar
Misiek_KRK 2017-12-12, 7:29 9
z taką inteligencją mógł być tylko "ochroniarzem" parkingowym
Zgłoś
Avatar
EvilDog 2017-12-12, 7:34 56
No to otrzymałem odpowiedź na kolejne pytanie z dzieciństwa...
Zgłoś
Avatar
mygyry 2017-12-12, 7:52 9
Za dużo filmów akcji...
Zgłoś
Avatar
kalijanek 2017-12-12, 8:39 27
szkoda chłopa, miał dobre intencje
Zgłoś
Avatar
saves 2017-12-12, 8:51 2
Nawet dzieciaka bym nie łapał. Pamiętam trochę fizyki ze szkoły.
Zgłoś
Avatar
CbK 2017-12-12, 9:33 4
Czy to podwójne samobójstwo, czy samobójstwo i zabójstwo?
Zgłoś
Avatar
Moby_Dick 2017-12-12, 10:20 3
Czyli kobieta nie popełniła samobójstwa, a morderstwo :ciasteckowy:
Zgłoś
Avatar
janlew 2017-12-12, 11:00 4
Dziecko które wypadło z okna łapałbym na pewno, samobójcy nie. Przy dziecku jest i szansa, choć niewielka, jest i etyczne uzasadnienie.
Zgłoś
Avatar
a................8 2017-12-12, 11:50 12
Zakładając że kobieta mogła ważyć ok 45kg to:
Przeciazenie działające na ochroniarza wynosiło. Ok 19g w czasie ok 60ms.
Siła działająca na ochroniarza mogła oddziaływać na niego tak jak przysypanie go toną węgla. Tylko tu dostał to na raz.

Samo Przeciazenie nie jest śmiertelne. Ważny jest też czas oddziaływania tego przeciążenia.
Dla przykładu kilka ekstremalnych przeciążenia przezytych przez człowieka

Cytat:


ppłk John Stapp w 1954 r. doznał przeciążenia 46,2 g w saniach rakietowych[3]. W wyniku tego eksperymentu popękały mu naczynia krwionośne w gałce ocznej (okresowa utrata wzroku, który J. Stapp odzyskał – szczęśliwie siatkówki w oczach nie były uszkodzone).
Mimowolne:

kierowca F1, David Purley w roku 1977 w wyniku gwałtownego hamowania (z 173 km/h do zera, na odcinku 66 cm), przeżył przeciążenie 179,3 g. Złamał w wielu miejscach nogi, miednicę i żebra[4],
w 2003 roku Kenny Bräck był uczestnikiem wypadku w wyścigu IRL IndyCar Series, podczas którego zderzył się z Tomasem Scheckterem. Pojazdy zahaczyły o siebie kołami, czego skutkiem było wyniesienie się w powietrze, zderzenie z siatką graniczną toru i rozpad auta. Najwyższy wynik podany przez urządzenie do pomiaru zmian przyśpieszenia, które jest montowane w samochodach wyścigowych, był równy 214 g.



W tym wypadku jednak siła nie rozłożyła się równo na całe ciało, a skupiła się na głowie co spowodowało nieodwracalne zmiany w postaci śmierci.

Liczyłem na szybko bez sprawdzania wyników. Jak komuś się chce to może mnie poprawić.
Zgłoś
Avatar
Tafariel 2017-12-12, 12:49 1
Chiński na poziomie podstawówki
Zgłoś
Avatar
Dzisiaj 2017-12-12, 14:15 15
Nie myślcie o nim, ze jest idiotą. Moze poprostu zareagował instynktownie... Chciałbym myśleć, że w obliczu niebezpieczeństwa wbiegnę do lonącego budynku, przyjme kule na siebie ochraniając bliską mi osobę. Prawda jest taka, że nie wiem jakbym zareagował i całkiem możliwe, że będę stał jak pizda, sparaliżowany strachem i nie zrobię kompletnie nic. W tym przypadku nierobienie nic akurat byloby najlepszą opcją... Jeśli ten koleś nie zrobiłby nic - pewnie do konca zycia ludzie musieliby go przekonywać, żeby sie nie zamartwiał i ze postapił słusznie.
Zgłoś
Avatar
100Burned 2017-12-12, 14:24 6
Dzisiaj napisał/a:

Nie myślcie o nim, ze jest idiotą. Moze poprostu zareagował instynktownie... Chciałbym myśleć, że w obliczu niebezpieczeństwa wbiegnę do lonącego budynku, przyjme kule na siebie ochraniając bliską mi osobę. Prawda jest taka, że nie wiem jakbym zareagował i całkiem możliwe, że będę stał jak pizda, sparaliżowany strachem i nie zrobię kompletnie nic. W tym przypadku nierobienie nic akurat byloby najlepszą opcją... Jeśli ten koleś nie zrobiłby nic - pewnie do konca zycia ludzie musieliby go przekonywać, żeby sie nie zamartwiał i ze postapił słusznie.



Oooo kuuurwa, ktoś mądry na Sadolu. No ja pierdolę.

To co opisane tutaj;

,,(...) że będę stał jak pizda, sparaliżowany strachem i nie zrobię kompletnie nic."

To w zasadzie najgorszy mój lęk. Lęk, że w sytuacji krytycznej bym nie zareagował lub zareagował z opóźnieniem.

Najgorszy możliwy koszmar senny to obraz krzywdy bliskiej osoby na moich oczach i paraliż uniemożliwiający zrobienie czegokolwiek.

Zwykle sen opiera się na tym że biegnę a kurwa dobiec nie mogę, biję, choć moje uderzenia są za słabe itd.

Przejebane. W zasadzie to chyba lepiej zginąć robiąc coś niż potem żyć cały czas myśląc, że nie zrobiło się nic.
Zgłoś
Avatar
Enough 2017-12-12, 15:56
To pewnie historia z typu: może uda mi się ją uratować, może przekona się że warto żyć i może w końcu zarucham. Smutna opowieść ciecia parkingowego
Zgłoś
Avatar
mesjans 2017-12-12, 17:32
To już drugi łapiący lecących ostatniego czasu
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie