Tamtego dnia byłem w mieście. Na początek zobaczylem Tuska, pomyślałem, że zaraz mu ryj przemodeluję, ale zobaczyłem tuż obok muzułmankę z dzieckiem, moje plany sie zmieniły, donek zaczeka, a tą szmatę najpierw wyślę na harda. Tak też zrobiłem. Zdążyłem jeszcze wypić piwko w ramach samozadowolenia. Służby porządkowe niedługo się pojawiły i zaczęły mi dawać ostrzeżenia. Nie miałem wyboru. Zamknąłem kompa i pojechałem na wieś do mamy po słoiki.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis