Ostatnio wybraliśmy się po pracy na piwko/wódeczkę na miasto. Siedzieliśmy w jednym z lokali i lekko rudy współpracownik (nie napiszę kolega ) opowiada o tym, jak po imprezie obudził się rano obok "wieczornej koleżanki". Skwitowałem to:
- Pewnie się budzi, patrzy i... "aaaaaaaaaaaaaaaaa (pisk) Rudy"!!!!!!!
- Nie no co Ty, ona nie jest taka - odpowiedział rudy współpracownik.
- Niewidoma... - skwitowała krótko jedna z koleżanek
Beka z tego sytuacyjnego żartu bezcenna
- Pewnie się budzi, patrzy i... "aaaaaaaaaaaaaaaaa (pisk) Rudy"!!!!!!!
- Nie no co Ty, ona nie jest taka - odpowiedział rudy współpracownik.
- Niewidoma... - skwitowała krótko jedna z koleżanek
Beka z tego sytuacyjnego żartu bezcenna