Z niewiadomych względów świr wymachuje maczetą.Po zażyciu kilku gramów żelaza trochę się uspokaja.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:04
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:22
🔥
Polak patriota wygania ukraińca
- teraz popularne
🔥
TVN dostaje bęcki
- teraz popularne
🔥
Kładzenie asfalta na asfalcie
- teraz popularne
🔥
Kontrolowane wyburzanie
- teraz popularne
ja tu widzę6 dziwnych ,,mężczyzn'' i 1 pociąg co nie potrafi ujebać 1 dziwaka
Z czego on kurwa do niego strzela? ASG?
tylko kilka gramów żelaza a jakie efekty
Dlaczego nie strzelali dalej? Po tych 3 strzałach zaczął ładnie tańczyć...
Może myślał ze odbije jak na filmach
jedrzej152 napisał/a:
Z czego on kurwa do niego strzela? ASG?
naoglądałeś się za dużo amerykańskich filmów, gdzie pod każdy wystrzał podkładają dźwięk ckm'u
Strzelają i nie mogą sobie poradzić z pierdołą demontującą tory, kurwa.
Czytałem kiedyś książkę: "5 kommando" o walce belgijskich najemników podczas wojny domowej w Kongo w 1950 roku.
Autor pisał, że miejscowi dostawali od szamanów "cudowny napój mocy" zwany przez nich "DAWA" - było to nic innego jak spore ilości kokainy + jakiś miejscowy speed + woda. Napój dawał nieśmiertelność w boju do tego stopnia, ze niektórzy z tych czarnych po wypiciu DAWY odkładali broń palną przed natarciem.
Autor opisywał, że jego żołnierze zakupili przed misją w Kongo karabiny typu FN FAL kalibru 7,62 mm. Atak takich naćpanych czarnuchów wyglądał tak, że nagle z puszczy (najczęściej ze wzgórz) zbiegała na jego żołnierzy lawina czarnych naćpanych "wojowników", którzy w narkotykowym amoku byli tak pozbawieni instynktu samozachowawczego, że biegli wprost na ścianę ognia z FALÓW. Często potrzeba było paru pocisków, żeby zatrzymać takiego murzyna, często potężne 7,62 urywały im ręce i części ciała... a oni zćpani nadal biegli do ataku.
Myślę, że gość jest na jakimś konkretnym prochu. Nie wiem jak to działa, ale to by tłumaczyło jak wytrzymał 3 strzały z 9mm i nadal stał o własnych siłach.
Autor pisał, że miejscowi dostawali od szamanów "cudowny napój mocy" zwany przez nich "DAWA" - było to nic innego jak spore ilości kokainy + jakiś miejscowy speed + woda. Napój dawał nieśmiertelność w boju do tego stopnia, ze niektórzy z tych czarnych po wypiciu DAWY odkładali broń palną przed natarciem.
Autor opisywał, że jego żołnierze zakupili przed misją w Kongo karabiny typu FN FAL kalibru 7,62 mm. Atak takich naćpanych czarnuchów wyglądał tak, że nagle z puszczy (najczęściej ze wzgórz) zbiegała na jego żołnierzy lawina czarnych naćpanych "wojowników", którzy w narkotykowym amoku byli tak pozbawieni instynktu samozachowawczego, że biegli wprost na ścianę ognia z FALÓW. Często potrzeba było paru pocisków, żeby zatrzymać takiego murzyna, często potężne 7,62 urywały im ręce i części ciała... a oni zćpani nadal biegli do ataku.
Myślę, że gość jest na jakimś konkretnym prochu. Nie wiem jak to działa, ale to by tłumaczyło jak wytrzymał 3 strzały z 9mm i nadal stał o własnych siłach.
Ołowiu nie żelaza.
A co on ku*wa Robocop !