Teoretycznie oba wyjścia (aborcja vs. zakaz aborcji) są złe. Dlaczego? Ponieważ w obu przypadkach dojdzie do sprzeczności "zasady" z ludzką wolą. W przypadku aborcji będą ginąć ludzie, z których niektórzy chcieliby mimo kalectwa żyć, natomiast w przypadku zakazu aborcji będą żyć ludzie, z których część wolałaby umrzeć. Oczywiście to jedna z wielu (delikatnie rzecz ujmując) "kłopotliwych kwestii", która pojawia się w przypadku próby uregulowania nakazem/zakazem tak wrażliwej kwestii. Niestety każdy taki przypadek jest inny i nie da się wrzucić do jednego wora o nazwie "zabić"/ "nie zabijać" wszystkich którzy podpadają pod paragraf. Zauważcie również, że nie mówimy o rzeczy błahej, a o jednej z najwyższych wartości jakie każdy z nas posiada, czyli o swoim własnym życiu.
Nie mogłem dodać w jedym komentarzu, więc ciąg dalszy z powyższego:
Na koniec rozważania jedna ważna informacja: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przykład dla rozjaśnienia: moje babcia kiedy już była staruszką mówiła, że całe życie bała się starości. Zawsze była okazem zdrowia, bardzo aktywnym człowiekiem, wykonała ogrom pracy fizycznej, nie wyobrażała sobie że kiedyś może mieć problemy z chodzeniem, ze wzrokiem, pamięcią, że nie będzie samodzielna. Pod koniec swojego życia mówiła tak: "Nie chciałam dożyć starości, zawsze myślałam że lepiej umrzeć niż być starym dziadem. Teraz jestem starym dziadem: nie chodzę, ledwo mówię, mam problem żeby coś zjeść czy wypić, cały czas mnie coś boli...ale nie chce się iść na tamten świateczek. Może Was jutro jeszcze zobaczę".