📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:43
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Magnic napisał/a:
Dobra aż mi się wierzyć nie chce, że taki idiota dostał piwa. Nie dość, że spierdolił mi dzień tymi oszczerstwami to jeszcze jest popierany.
A mi się wierzyć nie chce, że ktoś, komu dzień spierdolił komentarz w internetach, nie jest sam idiotą...
hahah srajfony... myśleli, że baterii nie da rady wyciągnąć ale młotkiem poszła gładko
Taka prawda, Mialem kolege z podstaówki mega wysportowany, poprostu urodzony champion swietne geny, zawsze z nim konkurowalem lecz wiedzialem ze nie mam szans bo poprostu byl mega szybki i sprytny, rodzice go cisneli w nauke zamiast w sport, zjebal sobie kregoslup przez siedzenie w ksiazkach i przed kompem, skonczyl studia nie ma pracy ma za to garba
ja, od malego zamiłowanie do muzyki i w pizdu wielka kreatywnosc we wszystkich dziedzinach, moglbym zostac pisarzem, malarzem muzykiem , wszsytkim, rodzice mnie cisneli na studia i chuj po nich mam , ekonomista ktory kurwa neinawidzi liczb , siedze spelniam swoja pasje po godzinach i osiagam sukcesy.
moge wymieniac setki takich przykladów zniszczonych dzieci przez ten system.
ja, od malego zamiłowanie do muzyki i w pizdu wielka kreatywnosc we wszystkich dziedzinach, moglbym zostac pisarzem, malarzem muzykiem , wszsytkim, rodzice mnie cisneli na studia i chuj po nich mam , ekonomista ktory kurwa neinawidzi liczb , siedze spelniam swoja pasje po godzinach i osiagam sukcesy.
moge wymieniac setki takich przykladów zniszczonych dzieci przez ten system.
Najgorsza jest opinia Nauczycieli .
W klasach integracyjnych i w innych , ale w mniejszym stopniu , stosuje się zabieg polegający na tym by w odpowiedni sposób faworyzować uczniów .
Od kiedy chodziłem do szkoły to w klasie były osoby miłe i zgodne ( z nauczycielami ...) , mimo iż robiły to samo co inne na lekcjach wkładały to samo zaangażowanie , były FAWORYZOWANE czasami to widać czasami NIE .
Zabieg polega na tym by uczniowie brali przykład ( są nakłaniani do tego ) z uczniów miłych spokojnych i wychodzącym z założenia że jak będziemy mili dla nauczyciela ( co potem przekłada się na pracodawce )
to dostaniemy lepszy stopień i pójdziemy to lepszej szkoły potem lepsza praca i tak w kółko.
Nauczyciel zawsze czegoś oczekuje od ucznia.
Chciałby na przykład by był w klubie sportowym , aby uczennica chodziła na kółko lekko atletyczne.
( sama przynależność do takich kółek u mnie zawsze dawała dobry stopień ) W ten sposób kreowano nas byśmy bez względu słuchali się i przymilali się bo potem będzie nam łatwiej.
Osoby niezgadzające z opinią nauczyciela nagle zostawały "odrzucone na inny tor" i tak było. Nauczyciel lub pracodawca potrafi manipulować klasą i dawać zadania do wykonania dzieciom potem pracownikom
by klasa miała o nich mniemanie upośledzonych.
np.-Uczeń/pracownik nie podziela zdania nauczyciela/pracodawcy i dostaje zadania do wykonania jak jakiś Debil
cytaty:
"Nie musisz tego robić nikt od ciebie nie oczekuje czegoś takiego"
"W zasadzie jak nie chcesz to nie rób, podobno masz z tym problemy"
"Jak się nie będziesz się mnie słuchał to będziesz miał do dupy prace"
( na forum innych osób )
W klasach integracyjnych i w innych , ale w mniejszym stopniu , stosuje się zabieg polegający na tym by w odpowiedni sposób faworyzować uczniów .
Od kiedy chodziłem do szkoły to w klasie były osoby miłe i zgodne ( z nauczycielami ...) , mimo iż robiły to samo co inne na lekcjach wkładały to samo zaangażowanie , były FAWORYZOWANE czasami to widać czasami NIE .
Zabieg polega na tym by uczniowie brali przykład ( są nakłaniani do tego ) z uczniów miłych spokojnych i wychodzącym z założenia że jak będziemy mili dla nauczyciela ( co potem przekłada się na pracodawce )
to dostaniemy lepszy stopień i pójdziemy to lepszej szkoły potem lepsza praca i tak w kółko.
Nauczyciel zawsze czegoś oczekuje od ucznia.
Chciałby na przykład by był w klubie sportowym , aby uczennica chodziła na kółko lekko atletyczne.
( sama przynależność do takich kółek u mnie zawsze dawała dobry stopień ) W ten sposób kreowano nas byśmy bez względu słuchali się i przymilali się bo potem będzie nam łatwiej.
Osoby niezgadzające z opinią nauczyciela nagle zostawały "odrzucone na inny tor" i tak było. Nauczyciel lub pracodawca potrafi manipulować klasą i dawać zadania do wykonania dzieciom potem pracownikom
by klasa miała o nich mniemanie upośledzonych.
np.-Uczeń/pracownik nie podziela zdania nauczyciela/pracodawcy i dostaje zadania do wykonania jak jakiś Debil
cytaty:
"Nie musisz tego robić nikt od ciebie nie oczekuje czegoś takiego"
"W zasadzie jak nie chcesz to nie rób, podobno masz z tym problemy"
"Jak się nie będziesz się mnie słuchał to będziesz miał do dupy prace"
( na forum innych osób )
Jesteśmy zakuwani w kajdany żelaznej logiki i to w najprostszym jej obliczu. Wystarczy zainteresować się tematem logiki prawniczej, by dostrzec jak ułomnym sposobem kreowania własnych myśli operujemy. Wiecie, że można kłamać mówiąc prawdę? Ja się niedawno dowiedziałem. Wszystko zależy od naszego spectrum i ograniczeń, które sami sobie stwarzamy. Tak jak Robinson mówił - abstrakcyjne myślenie pozwala analizować dany problem w szerokim kontekście czasu, przestrzeni i możliwości. Wszystko zależy od wyobraźni.
Sam system edukacji to delikatny temat. Nikt mi nie wmówi, że każdego stać na rozwijanie własnej osoby pod kątem rzeczy twórczych i wzbogacających intelekt. Nie chodzi mi tutaj o kwestie materialne. Mamy na co dzień masę przykładów ludzi młodszych ode mnie, którzy po prostu edukować się nie chcą. Takim niestety potrzebna jest indoktrynacja i przyuczenie do spełniania określonej roli w społeczeństwie, choć jak wiadomo każdy łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo.
Taka indoktrynacja tworzy jednak inny problem. Paradoksalnie "równe szanse" w szkolnictwie oznaczają tyle, co "ocenimy cię wg własnych kryteriów i podepniemy pod adekwatną klasę społeczną". Młody człowiek gó*no może, po za czerpaniem wzorców ze środowiska. Jednostki wybitne zawsze będą motorem napędowym dla słabszych, ale muszą być w jednej zdrowej grupie - bez idiotów. Kategoryzowanie ludzi ogranicza ich potencjał, a kto się nie rozwija - ten się zwija. Tak to właśnie wygląda dla nas wszystkich. Jednostki dorastające w sprzyjających warunkach, z tzw. elit, mają przyzwolenie, a nawet nakaz osiągnięcia wysokiego poziomu. Dlatego tak dużo mówi się o "dobrym starcie", ale komu w naszym kraju to jest dane...
To wszystko, Panowie sadolowie, nie jest tak jak powinno być. Ostatnio się zastanawiałem - czy w Polsce nie ma już zwyczajnych robotników, którzy po pracy cieszą się prywatnym życiem, rodzinnym ciepłem, a w wolne dni realizują swoje pasje? Wybaczcie, ale łapałem się do pracy na budowach od 16 roku życia (wakacje, itd.), faktycznie nauczyłem się sporo, ale zawsze towarzyszyła owej pracy aura marginesu i patologii. Może 1 na 5 murarzy był jakimś normalnym człowiekiem.
Tak wg mnie działa to klasyfikowanie jednostek. Trza mieć mocne poślady i poukładane w bani, aby nie dać się pokonać. Większość z nas nie osiągnie kokosów - pogódźmy się z tym, ale to nie jest powód, by na każdym kroku udowadniać sobie w jakim się jest położeniu. Małymi kroczkami, codziennymi decyzjami, a kto wie - może zwykły, acz rozsądny murarz skończy zaocznie dobrą szkołę i zostanie kierownikiem budowy. Wiem, że jest kur***ko ciężko, właśnie to przechodzę. Zapieprzam na czarno gdzie się da i jakoś opłacam studia. Odmawiam sobie wielu uciech, ale daje radę.
Także sadole - zdrowy rozsądek, chłodna kalkulacja i byle do przodu. Chwała tym, którym się udało - nadzieja dla tych na starcie.
Zdrowie!
Sam system edukacji to delikatny temat. Nikt mi nie wmówi, że każdego stać na rozwijanie własnej osoby pod kątem rzeczy twórczych i wzbogacających intelekt. Nie chodzi mi tutaj o kwestie materialne. Mamy na co dzień masę przykładów ludzi młodszych ode mnie, którzy po prostu edukować się nie chcą. Takim niestety potrzebna jest indoktrynacja i przyuczenie do spełniania określonej roli w społeczeństwie, choć jak wiadomo każdy łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo.
Taka indoktrynacja tworzy jednak inny problem. Paradoksalnie "równe szanse" w szkolnictwie oznaczają tyle, co "ocenimy cię wg własnych kryteriów i podepniemy pod adekwatną klasę społeczną". Młody człowiek gó*no może, po za czerpaniem wzorców ze środowiska. Jednostki wybitne zawsze będą motorem napędowym dla słabszych, ale muszą być w jednej zdrowej grupie - bez idiotów. Kategoryzowanie ludzi ogranicza ich potencjał, a kto się nie rozwija - ten się zwija. Tak to właśnie wygląda dla nas wszystkich. Jednostki dorastające w sprzyjających warunkach, z tzw. elit, mają przyzwolenie, a nawet nakaz osiągnięcia wysokiego poziomu. Dlatego tak dużo mówi się o "dobrym starcie", ale komu w naszym kraju to jest dane...
To wszystko, Panowie sadolowie, nie jest tak jak powinno być. Ostatnio się zastanawiałem - czy w Polsce nie ma już zwyczajnych robotników, którzy po pracy cieszą się prywatnym życiem, rodzinnym ciepłem, a w wolne dni realizują swoje pasje? Wybaczcie, ale łapałem się do pracy na budowach od 16 roku życia (wakacje, itd.), faktycznie nauczyłem się sporo, ale zawsze towarzyszyła owej pracy aura marginesu i patologii. Może 1 na 5 murarzy był jakimś normalnym człowiekiem.
Tak wg mnie działa to klasyfikowanie jednostek. Trza mieć mocne poślady i poukładane w bani, aby nie dać się pokonać. Większość z nas nie osiągnie kokosów - pogódźmy się z tym, ale to nie jest powód, by na każdym kroku udowadniać sobie w jakim się jest położeniu. Małymi kroczkami, codziennymi decyzjami, a kto wie - może zwykły, acz rozsądny murarz skończy zaocznie dobrą szkołę i zostanie kierownikiem budowy. Wiem, że jest kur***ko ciężko, właśnie to przechodzę. Zapieprzam na czarno gdzie się da i jakoś opłacam studia. Odmawiam sobie wielu uciech, ale daje radę.
Także sadole - zdrowy rozsądek, chłodna kalkulacja i byle do przodu. Chwała tym, którym się udało - nadzieja dla tych na starcie.
Zdrowie!
@Pavvlak
Zwykle nie chce mi się czytać takich długich tekstów na sadtisticu, ale tym razem nie żałuję, że to zrobiłem. Zgadzam się zupełnie z tym co napisałeś, ten tzw. dobry start ma na nas wielki wpływ, ludzie jacy nas otaczają, środowisko w którym się obracamy otwiera nam pewne furtki a inne zamyka. Jeśli ktoś trafi do dobrej szkoły, uczy się z rówieśnikami którzy są ogarnięci i chętni do pracy ma duże szanse pójść na dobre studia i znaleźć jakąś dobrą prace. Gorzej jest z tymi którzy trafiają do podrzędnych szkół dla nich wzorem jest chłopak który był wczoraj na wagarach i palił fajki albo malował po ścianie sprayem. Oczywiście jeśli komuś zależy to może być w najgorszej szkole i wyjść na ludzi ale nie ukrywajmy, że jest to raczej nikły odsetek.
Z drugiej strony, jednak nasuwa się to co jest głównym przedmiotem tego filmiku. Zgadzam się zupełnie z tym, że szkoła zamyka nam pewnie horyzonty i uczy nas tego, że poprawna jest tylko jedna odpowiedź, że wiersz można interpretować w taki a nie inny sposób. Zamiast przygotowywać nas do życia, do logicznego myślenia i radzenia sobie z problemami przygotowuje nas do egzaminów, do matury, która można rozwiązać tylko w konkretny sposób, z życiem jest inaczej bo mamy tysiąc różnych solucji.
Na koniec jeszcze dodam, że chociaż w mojej opinii system nauczania jest kiepski to nie tyczy się on uczelni wyższych, tam przekazują nam wiedzę która ma nas ukierunkować w danej dziedzinie. Mógłbym się jeszcze rozpisywać, ale nie ma sensu bo uważam że i tak nikt tego nie przeczyta
Polecam sport od małego, sport potrafi usystematyzowac, i nauczyć szybko radzić sobie z problemami na różne sposoby:)
Zwykle nie chce mi się czytać takich długich tekstów na sadtisticu, ale tym razem nie żałuję, że to zrobiłem. Zgadzam się zupełnie z tym co napisałeś, ten tzw. dobry start ma na nas wielki wpływ, ludzie jacy nas otaczają, środowisko w którym się obracamy otwiera nam pewne furtki a inne zamyka. Jeśli ktoś trafi do dobrej szkoły, uczy się z rówieśnikami którzy są ogarnięci i chętni do pracy ma duże szanse pójść na dobre studia i znaleźć jakąś dobrą prace. Gorzej jest z tymi którzy trafiają do podrzędnych szkół dla nich wzorem jest chłopak który był wczoraj na wagarach i palił fajki albo malował po ścianie sprayem. Oczywiście jeśli komuś zależy to może być w najgorszej szkole i wyjść na ludzi ale nie ukrywajmy, że jest to raczej nikły odsetek.
Z drugiej strony, jednak nasuwa się to co jest głównym przedmiotem tego filmiku. Zgadzam się zupełnie z tym, że szkoła zamyka nam pewnie horyzonty i uczy nas tego, że poprawna jest tylko jedna odpowiedź, że wiersz można interpretować w taki a nie inny sposób. Zamiast przygotowywać nas do życia, do logicznego myślenia i radzenia sobie z problemami przygotowuje nas do egzaminów, do matury, która można rozwiązać tylko w konkretny sposób, z życiem jest inaczej bo mamy tysiąc różnych solucji.
Na koniec jeszcze dodam, że chociaż w mojej opinii system nauczania jest kiepski to nie tyczy się on uczelni wyższych, tam przekazują nam wiedzę która ma nas ukierunkować w danej dziedzinie. Mógłbym się jeszcze rozpisywać, ale nie ma sensu bo uważam że i tak nikt tego nie przeczyta
Polecam sport od małego, sport potrafi usystematyzowac, i nauczyć szybko radzić sobie z problemami na różne sposoby:)
W skrócie, autor krytykuje standaryzację i szablonowość w edukacji, jako to co zabija kreatywność, podczas gdy fakty są zupełnie przeciwne. USA, gdzie od bardzo dawna działa taki system edukacji może się poszczycić największą liczbą odkryć, wynalazków, patentów. A u nas, gdzie dopiero niedawno się taką standaryzację wprowadziło, a przez wiele dekad edukacja działała w zupełnie inny sposób jest z tymi odkryciami bardzo krucho.
Różny wiek uczniów w jednej klasie? Dość powiedzieć, że tak to właśnie działa w krajach trzeciego świata z wiadomym skutkiem. Po za tym zdolności intelektualne to jedno, a przebywanie w grupie podobnych sobie pod różnymi względami ludzi to drugie. Ciekaw jestem ilu rodziców powiedzmy 10 latków byłoby zachwyconych, gdyby w klasie do której chodzi ich dziecko chodził jakiś 16 latek, bo ktoś by wymyślił że intelektualnie do nich pasuje, no czekam na chętnych rodziców!
Dywersyfikacja rozwiązań problemów to bardzo przydatna umiejętność, ale ograniczona do tak naprawdę NIELICZNYCH przypadków, gdy istnieje wiele rozwiań. W przytłaczającej liczbie przypadków na zadany problem istnieje jedno rozwiązanie, ewentualnie jedno optymalne oraz całą masa innych. Dlaczego tak jest? Ponieważ tak działa świat!! Oparty o prawa fizyki, opisywane przy pomocy matematyki, która dlatego nadaje się do tego opisu że na zadany problem zawsze znajduje JEDNĄ POPRAWNĄ odpowiedź. Tak działa biologia, chemia, wreszcie, tak działa logika którą operujemy, przewidująca na każdy zadany problem jedno POPRAWNE rozwiązanie spośród dwóch możliwych odpowiedzi (prawda, fałsz).
Różny wiek uczniów w jednej klasie? Dość powiedzieć, że tak to właśnie działa w krajach trzeciego świata z wiadomym skutkiem. Po za tym zdolności intelektualne to jedno, a przebywanie w grupie podobnych sobie pod różnymi względami ludzi to drugie. Ciekaw jestem ilu rodziców powiedzmy 10 latków byłoby zachwyconych, gdyby w klasie do której chodzi ich dziecko chodził jakiś 16 latek, bo ktoś by wymyślił że intelektualnie do nich pasuje, no czekam na chętnych rodziców!
Dywersyfikacja rozwiązań problemów to bardzo przydatna umiejętność, ale ograniczona do tak naprawdę NIELICZNYCH przypadków, gdy istnieje wiele rozwiań. W przytłaczającej liczbie przypadków na zadany problem istnieje jedno rozwiązanie, ewentualnie jedno optymalne oraz całą masa innych. Dlaczego tak jest? Ponieważ tak działa świat!! Oparty o prawa fizyki, opisywane przy pomocy matematyki, która dlatego nadaje się do tego opisu że na zadany problem zawsze znajduje JEDNĄ POPRAWNĄ odpowiedź. Tak działa biologia, chemia, wreszcie, tak działa logika którą operujemy, przewidująca na każdy zadany problem jedno POPRAWNE rozwiązanie spośród dwóch możliwych odpowiedzi (prawda, fałsz).
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów