Nie macie racji. Nie może tu zachodzić zapłon adiabatyczny (jak w silnikach Diesla), bo do tego wymagane są o wiele wyższe ciśnienia. Również nacinanie pocisku, aczkolwiek samo w sobie wykonalne, nie ma tu nic do rzeczy.
Zjawiskiem, które obserwujemy na tym filmiku jest zapadanie sie bąbla kawitacyjnego. W wielkim skrócie - pocisk przelatując przez bryłę żelu "rozpycha" jego mase na boki tworząc sobie coś w rodzaju korytarza. W tym korytarzu panuje próżnia, powietrze nie zdąży się tam dostać zanim początek tunelu nie zacznie sie zasklepiać za pociskiem. W efekciepo przelocie pocisku mamy w kostce żelu "bańkę" próżni, która za sprawą sprężystości żelu i panującego na zewnątrz ciśnienia atmosferycznego gwałtownie się zapada. Takiemu zapadaniu z prędkością ponaddźwiękową towarzyszy fala uderzeniowa i gwałtowny wzrost temperatury, który obserwujemy w postaci błysku. dym wydobywający się z kostki żelu pod koniec to rozłożona wskutek wysokiej temperatury błysku substancja żalu.
Zapadaniu się bąbli kawitacyjnych oprócz wysokiej temperatury towarzyszy także spory hałas i to on jest głównym problemem przy projektowaniu cichych łodzi podwodnych. A to dlatego, że bąble kawitacyjne tworza się wokół szybko obracających się wirników śrub napędowych. Zresztą poczytajcie sobie wiecej chociażby na wikipedii:
en.wikipedia.org/wiki/Cavitation
Dodam tylko, że dzięki temu zjawisku możliwe jest "odbijanie" korków butelek czy wieczek słoików. Oczywiście nie występują w tym przypadku aż tak wysokie ciśnienie i temperatura, niemniej energia zapadającego się minibąbla wystarczy, by wypchnąć korek z jabola.