Unia zabiera od nas kasę i część nam oddaje. Jeszcze w 2010 o tym uczono w Polsce, przynajmniej u mnie, żeby wiedzieć jak to działa. Zwolennicy UE tłumaczyli, że gdyby nie filary itd. to pieniądze poszłyby w kieszeń "naszych" polityków, ale prawda jest taka, że tylko najbogatsze państwa będące w UE nadal się bogacą, a biedne dalej tracą. To się nie zmienia. Nie trzeba być jakimś specjalistą, żeby to zobaczyć. Wystarczy czytać "ze zrozumieniem" to, co nazywa się ustawami, rozporządzeniami, dyrektywami, umowami itd.
A skoro ktoś wspomniał o dzieciach, jako osoba pracująca w sklepie powiem wam tyle:
dzieci w przedziale 6-15 lat tracą zdolność liczenia. Nie potrafią odliczyć kwoty np. 4,40. Są sytuacje, gdzie dziecko np. 10-letnie pyta się "ile to kosztuje", odpowiadasz 4,40 a ono "nie wiem ile to jest" i pokazuje, dosłownie pokazuje ile ma pieniędzy od rodziców. I nie, nie jest to dziecko "ułomne". No chyba, że wliczymy system nauczania.
Przejmujecie się gospodarką niemiecką? Olejcie ją totalnie. Nie pozwólcie, żeby z naszych dzieci robiono debili, z naszych ziem robiono zagraniczne spółki, a działacie żeby na naszych ziemiach firmy zagraniczne bez względu na cokolwiek płaciły podatek do naszego skarbu państwa. Szkoły powinny być otwarte, kopalnie i inne przemysły działać w Polsce i sprzedawać na rzecz Polski, a obce przedsiębiorstwa chcące zarabiać w Polsce powinny płacić za taką możliwość.
Chcecie chwalić sobie "zaradność" innych państw i obrażać Polskę jako niekompetentną? Tak jest najłatwiej. Ale ruszyć dupy i zrobić cokolwiek, żeby nas nie wyprzedawano, to nikomu się nie chce.
Jest mi wstyd za waszą dyskusję.