babka pod koniec jest tak chujowa, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Żenada po prostu.
Takie coś tylko w juesej.
Jak ktoś cię przez przypadek opluje podczas gadania to się wycierasz, mówisz "ja pierdolę" (o ile to nie twój przełożony) a twój rozmówca cię przeprosi - albo będzie miał polew jeśli będzie tępym chujem.
Machanie do "znajomej - nieznajomej" ?
ach.. przypomniała mi się ta fajna cipka - druga w moim życiu jaką zalewałem btw - myślałem że to moja kuzynka a tu... prawie jej klon ale i tak dobrze się skończyło
A ten "Pan" to pro - nie do podjebania.