jubbaday napisał/a:
Przypominam, że ci którzy dumnie głosowali na rządzącą teraz partię wierzyli w liberalizm i obniżenie podatków. Ci sami jęczą teraz najbardziej.
Nie jęczę i nie narzekam, wręcz przeciwnie, jestem zadowolony, że poszedłem zagłosować, zamiast siedzieć w domu i zaniżać frekwencję.
Nie poleciałem na "obniżenie podatków" bo mam świadomość, że to po prostu magnes na ludzi wierzących we wszystko, co im się powie, zadziwiające, że jeszcze ktoś daje się na to złapać.
"Obniżmy podatki, zakończymy cyrk na Wiejskiej, zmienimy prawo na lepsze" to hasła, które w czasie wyborów wypowiada
każdy polityk odkąd tylko śledzę wydarzenia na górze, a to już kawałek czasu. I dziwnym trafem po każdych wyborach okazuje się, że "nie ma jak", "opozycja nie pozwala", co udowadnia, że to tylko gra pod publikę, celem zyskania tych niezdecydowanych, mniej zainteresowanych czy po prostu... głupszych.
Człowiek, który poważnie podchodzi do swojego wyboru analizuje nie te rzucane na wiatr hasła o lepszym życiu, czy niższych podatkach, tylko sprawdza co faktycznie partia ma na celu. Zapoznajemy się z programem wyborczym, najważniejszymi poglądami, może życiorysami członków i dopiero na tej podstawie oddajemy głos.
Bodaj przy wyborach prezydenckich z 2010 była strona na której można było sprawdzić zgodność swoich poglądów z każdym z kandydatów, odpowiadając na kilkanaście podstawowych pytań, sprawdziłem swojego kandydata i okazało się, że wszystko się zgadza, natomiast znam kilka osób, które po zrobieniu takiego testu zmieniły swoją decyzję (bo dopiero to uświadomiło im, że nie znają osoby, na którą chciałyby zagłosować).