Wszystkie nowe samochody pokroju Ferrari, Bugatti itp są teraz zrobione tak i naszpikowane taką elektroniką, że średnio rozgarnięty pies przejechałby tym z punktu A do punktu B bezpiecznie (nie mówię szybko!). Kiedyś do aut z taką mocą trzeba było wielkich umiejętności i przede wszystkim RESPEKTU! Chwała takim Ferrari jak F40 czy Testarossa, Lambo Countach, pierwszym Porsche z turbo, Grupie B, wszelakim Muscle Carom i starej dobrej motoryzacji.
Teraz przez wszelakiej maści ekomafie wiadomo więcej o tym ile CO2/km emituje auto, niż w ile przyspiesza do 100km/h.
PS nie, nie piszę tego z zazdrości, że mnie nie stać (i tak mnie nie stać
) ale gdybym miał hajs kupiłbym co innego.