znaczy wystarczy się pochylić nad takim i z nutą szczerego współczucia powiedzieć mu że jest ktoś kto go lubi że nie wszyscy w realnym świecie odrzucają jego uczucie że znajdzie się ktoś (w miarę normalny) kto go zrozumie i będzie się w stanie z nim zaprzyjaźnić
Może uda mu uświadomić że poprzez tarzanie się w gównie którym jest tak często obrzucany pozostawia Trwały uszczerbek na jego zdrowiu objawiający się tym że zaczyna śmierdzieć owym japońskim specjałem
Może inni zrozumieją że nieważne jak wiele celnych słownych odchodów przyjmie taki upośledzeniec społeczny to i tak nie wystarczy by się nimi zadławił
a może i on zrozumie że internet to część jego prawdziwego życia i już nie jest w pełni anonimowym gównożercą
Może dostrzeże ułomność swych psycho-społecznych odruchów których źródła sięgają nieodwracalnych wypaczeń dzieciństwa i które doprowadziły do zaburzenie obsesyjno-kompulsyjnych objawiających się natarczywym połykaniem rzucanego w jego kierunku wspomnianego już gówna
Może uśwadomi sobie jak jego problemy z ojcem/nadopiekuńczą matką doprowadziły do ucieczki w wyimaginowany internetowy świat (w niektórych przypadkach również las i tęsknota za czasami średnimi) nie mogąc sobie w realnym świecie namacalnych (z naciskiem na 'macanie) bliskich mu jednostek odnaleźć
Może....
<<<ostatnie zdanie wymoderowałem sobie sam >>>