Wkurwił się Garry, bo Czarodziej próbował na nim stosować swoje Czary Mary.
Problem jest taki, że społeczność Czarodziejów (BLM) będzie go niebawem zmuszała do przeprosin,
a następnie żeby Garry w pierdlu garował
A propos czarodziejów przypomniał mi się dobry kawał:
Wchodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem (takim ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari..idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na polane na której wokół ogniska pełno murzynów z dzidami, a na środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś wygibasy.
W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że chuj jest z niego, nie czarownik?