Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
W większości kwestii nie należy wierzyć grom i filmom, dla dzieci są łuki o niewielkich naciągach, jak poćwiczysz, to spokojnie obejdziesz się bez karwasza.
Strzelnica? Byłem raz bo sąsiad jest instruktorem. Mnie o nie kręci ale furorę zrobiłem za pierwszym razem.
Na strzelnicy procedury i bezpieczeństwo najważniejsze - wiadomo. Po wystrzelaniu pestek trzeba było wyjąć magazynek, wycelować w tarczę/kulołap, przeładować i oddac "pusty strzał". Mi świerzakowi się oczywiście musiało pojebać. Uniosłem broń w kierunku tarczy i dopiero nacisnąłem przycisk zwalniający magazynek., który upał pod nogi. Patrzę na kolegę instruktora, a on nie zauważył zajęty ważkimi sprawami no to ja przykucnąłem, żeby podnieść zgubę. Wtem rozległ się krzyk a sąsiad rzucił się na mnie jak gdyby do strzelnicy wjechała ciężarówka a on chciał mnie uratować odpychając mnie. Najsampierw pomyślałem "Jakiś wariat z bronią robi rzeź na obiekcie. Jezus maria pierwszy raz na strzelnicy i zginę z rąk jakiegoś szaleńca".
okazało się, że to ja byłem tym "wariatem" bo kucając po magazynek uniesionego glocka odruchowo skierowałem w lewą stronę, gdzie było kupę ludu. Troszkę ich wystraszyłem.
Instruktor powinien dostać placka na tępy ryj. Po to tam jest, żeby uczyć świeżaka.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów