Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ot i cała prawda o Sienkiewiczu, którego powieści przeczytałem i zdanie sobie sam wyrobiłem.
P.S. A husaria to potęga była i basta!
I z tego wynika, że jakby amerykanie nakręcili "Ogniem i Mieczem" to byłby tylko inny język, bo sceny zostały te same. Super. Dupny opis
Niestety nie mogę zgodzić się z przedmówcami. Film jest całkowicie do bani. Zły dobór aktorów, a ich gra woła o pomstę do nieba. Całość miała być patetyczna, a wyszło po prostu drętwo. Z resztą nie rozumiem zachwytu nad Sienkiewiczem. To był gość, który pisał bajeczki parahistoryczne "ku pokrzepieniu serc". Coś jak Ian Fleming z Bondem. Cała trylogia jest mocno przereklamowana. "Ogniem i Mieczem" miało być powieścią historyczną z elementami przygodowymi, a wyszło na to, że grupa przyjaciół zmienia bieg historii (w tym jeden pijak, jeden kurdupel, jeden zakonnik z manią prześladowczą i jeden zakochany rycerz, który zapomniał o wojnie jak zobaczył babę). Kolejny "Potop" to już klasyczna historyjka o Rambo, który sam odpędza Szwedów, prowadzi negocjacje z Królem i ratuje Częstochowę. No a "Pan Wołodyjowski" to zwykły harlequin. Akcji zero, tylko mizianko przez spódnicę i ukradkowe spojrzenia.
Ot i cała prawda o Sienkiewiczu, którego powieści przeczytałem i zdanie sobie sam wyrobiłem.
P.S. A husaria to potęga była i basta!
Zgadam się z Tobą i...
w tym jeden pijak,
jeden kurdupel,
jeden zakonnik z manią prześladowczą
jeden zakochany rycerz, który zapomniał o wojnie jak zobaczył babę).
datę urodzenia mam prawdziwą. Trylogię przeczytałem z własnej nieprzymuszonej woli i nie wyrabiałem sobie opinii na podstawie streszczenia, albo plotek, że jest bardzo dużo opisów przyrody (swoją drogą bardzo malowniczych).
No, a póki co, to idę opierdolić kefir z bułką, bo na zukpę chińską mnie już nie było stać.
wezmę Jacksona.
Dzekson nie żyje
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów