18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:42
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 10:39
🔥 Dobry pomysł ... - teraz popularne

Gdzie mam nauczyć się zawodu rzeźnika, piekarza, stolarza czy innych tym podobnych, jeśli ja już ukończyłem 16 lat? No właśnie. Nigdzie. To jest problem.

Piszę w sprawie akcji społecznej, którą właśnie rozpoczynacie - "Projekt: Praca", mimo iż postanowiłem już dziś nie używać komputera.

Opowiem Wam o sobie. Mam 26 lat, skończone studia humanistyczne (prawo), mieszkam w województwie podlaskim, znalazłem pracę w zawodzie prawnika (nie jestem aplikantem), ale wiem, że nie jestem lekarzem, dentystą czy specjalistą w jakiejś dziedzinie niszowej, i wiem, że mogę zostać zwolniony, bo prawników jest bez liku. Rozglądam się zatem za nauczeniem się jakiegoś innego "przydatnego zawodu" - np. dekarz, piekarz, rzeźnik. Wiecie, jaki jest wynik moich poszukiwań? To nie jest możliwe. Nie dlatego, że ja nie chcę, ale dlatego, że nie ma fizycznie takiej możliwości. Większość szkół uczących "przydatnego zawodu" jest dla absolwentów gimnazjum. Ewentualnie w pierwszej klasie szkoły średniej można zmienić zdanie i próbować przenieść się do jakiejś zasadniczej szkoły zawodowej. Po skończeniu liceum klamka zapadła, koniec balu. Albo idziesz na studia, albo nie masz nic. Obecnie w Polsce funkcjonują jeszcze szkoły policealne, które uczą w zawodach typu technik administracji, technik archiwista itp. Po co to komu? Przecież magistrów administracji mamy wykształconych już na całe pokolenie. Nie ma możliwości dla osoby, która ukończyła już swoją edukację, nauczenia się nowego zawodu, z którego mogłaby się utrzymać. Próbowałem szukać podobnych szkół, które uczą zawodu, ale znajdują się w Warszawie. Powiedziałem sobie - najwyżej będę dojeżdżał. Ale nie znalazłem takowych, może źle szukałem. Wybaczcie, na Śląsk to już nie będę jechał, żeby nauczyć się zawodu, bo jakoś pracować muszę.

W "Gazecie" piszecie o zapotrzebowaniu np. na tapicerów. Ale skąd taki człowiek jak ja ma mieć możliwość przekwalifikowania się na np. tego tapicera. Jeśli w moim województwie istniałaby jakaś szkoła zawodowa kształcąca tapicerów (w co wątpię), to założę się, że jest ona przeznaczona dla osób w wieku gimnazjalistów, nie zaś dla 27-latków. Gdzie mam nauczyć się zawodu rzeźnika, piekarza, stolarza czy innych tym podobnych, jeśli ja już ukończyłem 16 lat? No właśnie. Nigdzie. To jest problem. Moim zdaniem wielu z moich rówieśników zdążyło się pogodzić z tym, że ich dyplom nie jest nic wart, i są gotowi nauczyć się nowego zawodu, ale nie jest to możliwe w obecnych realiach. System edukacyjny zapomniał o tym, że ludzie mogą i - co najważniejsze - chcą kształcić się nadal po ukończeniu 26 lat. Nawet zastanawiałem się, czy nie dać ogłoszenia do prasy lub internetu, w którym to ja bym zapłacił komuś, żeby mnie nauczył np. zawodu rzeźnika, a ja nie będę brał za to wynagrodzenia. Później poszedłbym do izby rzemieślniczej, zdał egzamin chyba na czeladnika i jakiś nowy zawód bym miał. Innej możliwości chyba nie ma.

Kiedyś w prasie czytałem artykuł o pewnej Niemce, która przeszła na emeryturę, a więc musiała mieć ok. 60 lat (sic!), nauczyła się zawodu dekarza i wyjechała nad Bajkał budować dachy mieszkańcom tamtej części Rosji. Tak sobie myślałem - czy w Polsce byłoby to możliwe. Raczej nie, bo u nas nie jest to realne, aby ktoś w wieku powyżej 16 lat mógł nabyć jakiś zawód, którego nie można nauczyć się na studiach albo w szkole policealnej. To nie jest możliwe. Przecież nie będę wyjeżdżał do Niemiec, by uczyć się nowego zawodu, mimo iż znam niemiecki w stopniu bardzo dobrym, bo mnie na to nie stać. W USA osoby w wieku 40-50 lat idą na... medycynę (sic!), często biorąc na ten cel kredyt hipoteczny, ale wiadomo: Amerykanie swoim podejściem do życia i pracy wyprzedzają nas o kilkadziesiąt lat. Czytałem też w internetowym forum zrzeszającym osoby chcące się uczyć o Polakach, którzy tam wyjechali w celach turystycznych, ale jakoś im się życie tak potoczyło, że mogli zacząć studia medyczne. Gdzie w Polsce imigrant np. z Wietnamu lub Czeczenii może kilka lat po przyjeździe zacząć studia, już nie mówiąc o studiach na wydziale lekarskim?

No i co w tej sprawie powiedzą szanowni rządzący? Podwyższyć wiek emerytalny do 67 lat to potrafili, ale nie potrafili już zapewnić możliwości nabycia nowego zawodu np. w wieku 50 lat. Tylko płać, obywatelu, podatki, składki itp. Dlaczego zawsze są jakieś ograniczenia? Od nas wymaga się nie wiadomo czego - najpierw skończ studia, potem skończ studia i znaj dwa języki, potem skończ studia i znaj dwa języki oraz miej pięcioletnie doświadczenie, a jak już to osiągniesz, nie jest wystarczające. I okazuje się, że już nic dla ciebie nie ma na rynku pracy.

Bardzo proszę, abyście opublikowali ten tekst, bo moim zdaniem problem w nim poruszony jest bardzo ważny. Bardzo proszę też, aby w tej debacie - jeśli to możliwe, odnosząc się do mojego e-maila - wypowiedział się minister Michał Boni wraz z minister Barbarą Kudrycką, zamiast lansować się przed kamerami. Gdzie są wyższe szkoły zawodowe dla dorosłych lub po prostu szkoły, w którym można nauczyć się nowego zawodu innego niż technik administracji? Co na to ministrowie?

Parafrazując poetę, mogę powiedzieć: "Źle się dzieje w państwie polskim".

Tekst skopiowano z:
wyborcza.pl
Zgłoś
Avatar
WronaMW 2013-04-29, 21:21 4
"Nie matura, lecz chęć szczera
zrobi z Ciebie tapicera"
Zgłoś
Avatar
Manian 2013-04-29, 21:37 2
robota w budownictwie jest była i będzię
w Polsce wystarczy chcieć pozapierdalać czasami fizycznie trochę ciężej ale można z tego wyżyć bardzo dobrze ...
Zgłoś
Avatar
wapniarz 2013-04-29, 21:38
widzicie panowie problem jest taki, że można iść do rzemieślnika i on nauczy cię zawodu tylko że nie dostaniesz za to ani grosza i będziesz robić to na "czarno", a czemu? Jeśli uczeń w zakładzie ma ukończone bodajże 18 lat to rzemieślnik nie dostanie za niego ani grosza refundacji i żadnych zwrotów pieniędzy za wypłacane mu pensje uczniowskie czyli coś około 150 zł. nie pamiętam już dokładnie. wiadomo, że w dzisiejszych czasach o pieniądz trudno więc rzemieślników z dobrym sercem też jest mało. Więc uczyć się możesz ale za marny grosz albo za darmo. Pamiętajcie że praktyki u rzemieślnika nie trwają rok ale aż 3-4 i w ich trakcie pracuje się codziennie oprócz weekendów.
Zgłoś
Avatar
froqer 2013-04-29, 21:39
@up, miałem na myśli inżynierów. Hydrobudowa i powiązane spółki poupadały, głównie przez stadion narodowy i teraz nawet inżynierowie z dużym doświadczeniem szukają roboty.
Zgłoś
Avatar
MCL 2013-04-29, 21:47
Kurwa, po 3 linijkach przestałem czytać i stwierdzam że autor to chuj. Urząd pracy oferuje darmowe kursy dla tych którzy chcą wyrobić dany zawód piekarza i inne, dla tych, którzy nawet skończyli gimbazę i te 18 lat. Co za pierdolono dezinformacja...
Zgłoś
Avatar
Devilyn 2013-04-29, 21:52
Kurs piekarza ? MCL weź Ty se jebnij barana w ścianę.... bo jak żyje o czymś takim nie słyszałem... trzeba z tego co wiem zawodówkę skończyć i praktykę odbyć. O to chodzi autorowi - wybrałeś liceum - nie masz powrotu ... nie zrobisz zawodówki mimo że kazali Ci decydować o przyszłości jak byłeś młody i głupi - jak wierzyłeś tym baranom ze szkoły którzy mówili że będąc polonistą będziesz wieszczem narodu... i jak w już wrzuconym tu wcześniej filmie "nogi boga złapałeś".
Zgłoś
Avatar
A................h 2013-04-29, 21:56
freebogdan napisał/a:

Albo idziesz na studia, albo nie masz nic.



wybacz, jednak...

buhahahaha

po tym tekscie odechcialo mi sie juz czytac calosci... lewckie magazyny, wszystko jasne za powielanie bzdur dla uzytkownika "freebogdan" proponuję ostrzeżenie
Zgłoś
Avatar
filipsworks 2013-04-29, 22:31 1
Sam lecę do technikum policealnie, bo zmarnować następne 5 lat życia to parodia.
Zgłoś
Avatar
rzepek21 2013-04-29, 23:57
A chociażby szkoła imienia Kilińskiego w Warszawie, w której można iść na rok do policealnej na bodajże złotnika jubilera.
Takie tam pierdolenie. Jak się chce, to się znajdzie coś zawsze
Zgłoś
Avatar
J................� 2013-04-30, 0:34
Cytat:

Rozglądam się zatem za nauczeniem się jakiegoś innego "przydatnego zawodu" - np. dekarz, piekarz, rzeźnik. Wiecie, jaki jest wynik moich poszukiwań? To nie jest możliwe. Nie dlatego, że ja nie chcę, ale dlatego, że nie ma fizycznie takiej możliwości. Większość szkół uczących "przydatnego zawodu" jest dla absolwentów gimnazjum. Ewentualnie w pierwszej klasie szkoły średniej można zmienić zdanie i próbować przenieść się do jakiejś zasadniczej szkoły zawodowej. Po skończeniu liceum klamka zapadła, koniec balu. Albo idziesz na studia, albo nie masz nic.



Przestałem czytać po tym steku bzdur.

Ukończyłem studia i też postanowiłem się nauczyć jakiegoś przydatnego zawodu. Kończę właśnie pierwszy rok na technika - mechanika, po zakończeniu tego cyklu kształcenia idę na blacharkę.

Nie ma kurwa możliwości? To się przenieś z wypizdowa mniejszego do jakiejś normalnej mieściny.
Zgłoś
Avatar
qbann666 2013-04-30, 0:41
49% polakow zyje z zasilkow
Zgłoś
Avatar
Seta666 2013-04-30, 0:42
Naucz się zawodu złodzieja od tuska
Zgłoś
Avatar
Bartosz546 2013-04-30, 1:20
Po pierwsze, za wyborczą zawsze nie ma piwa.
Po drugie takich zawodów nauczysz się po prostu zatrudniając się w danym zakładzie.
Nie ma sensu wydawać moich pieniędzy(pieniędzy podatników) na takie szkoły, to strata czasu, ponieważ zawody takie najszybciej nauczysz się w praktyce, a potrzebną teorię ci przekażą.
Zgłoś
Avatar
jogus48 2013-04-30, 1:21
GetSome napisał/a:

Polecam wizytę w najbliższej wojewódzkiej izbie rzemieślniczej i przejrzenie oferty ich szkoleń. Zwracają za dojazdy, zapewniają wyżywienie, zdarza się, że płacą stypendium za samo uczestnictwo. Kursy kończą się egzaminami czeladniczymi, a certyfikat jest ważny na całym trenie UE. Poszukać, pomyśleć. Tyle.



Chodzi Ci o coś w stylu Cech rzemiosł?

no nie wiem, naukę można tam rozpocząć w wieku 16-18 lat, a ja mam 19
Zgłoś
Avatar
piotreksps 2013-04-30, 3:28
No nie wierze... 5 lat studiowania prawa i nie moze znalezc pracy- nie twierdze, ze odrazu itd., ale bez watpienia jest wiele mozliwosci po skończeniu prawa. Chyba skónczył prywatne studia:>. Wyborcza wkreca polakom, ze nawet prawa juz sie nie opłaca studiowac. Chyba chca miec dla siebie ten zawod:d Wyborcza napisała kolejną bajke, a może to spisek?:d chcą zniechęcić polaków do studiownia by potem tylko oni mogli zajmować wyzsze stanowiska?:d rzadzic w sejmie, rozporzadzac naszymi podatkami.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie