Emitowany przez HBO serial "Osiem dni" to rekord świata w stereotypach. Niemiecki serial przedstawia patologiczny obraz Polaków. Ale nie ma co się oburzać. Wiem, jak można sobie z tym negatywnym wizerunkiem poradzić.
teleshow.wp.pl/serial-osiem-dni-niemiecki-film-pokazuje-polakow-z-najg...
Oto wystraszona, czteroosobowa niemiecka rodzina przez las zbliża się do granicy polsko-niemieckiej, szukając drogi do Rosji, którą teoretycznie powinna ominąć fala uderzeniowa meteorytu. Oczywiście każdy kraj w takiej sytuacji zaostrza reżim migracyjny, militaryzuje się i popada w chaos, dlatego Niemców ktoś musi ”przeszmuglować”. I tutaj pojawiają się nasi rodacy. Niemal cały pierwszy odcinek serialu oparty jest o ich zachowanie. W jaki sposób zostali sportretowani? Zacznę chronologicznie.
Ojciec i syn, którzy ”pomagają” rodzinie naszych zachodnich sąsiadów (oczywiście ładnej, poukładanej, uczciwej), wyglądają szpetnie. Zamiast przecinków używają wulgaryzmów, nie potrafiąc wymówić bez nich żadnego złożonego zdania. Już na starcie wymagają więcej pieniędzy za usługę, niż pierwotnie ustalono - Niemiec oddaje całe oszczędności, ale to i tak za mało. Chciwi Polacy żądają również obrączek i biżuterii.
Gdy (omijając patrole wojska i każąc wyrzucić Niemcom komórki) dojeżdżają do swojego domu, zaczyna się prawdziwy festiwal stereotypów i patologii. Ów dom, połączony z klasycznym wiejskim obejściem i stodołą, po prostu tonie w brudzie. Wygląda jak fragment wioski opuszczony przez Ukraińców po ewakuacji Czarnobyla. Wszędzie wiszą święte obrazki, matka-Polka chodzi z przetłuszczonymi włosami w kuchennym fartuchu. Oczywiście też bluzga i ruga mężów, po co ściągał na głowę kłopoty. Lepiej wziąć kasę, a Niemców zabić.
Ciekawe co na to nasi rzadzący, Żydzi juz jawnie pluja nam w twarz mówiąc o "antysemityźmie wyssanym z mlekiem matki", teraz gebelsowska propaganda zza Odry. Ciekawe czy na miejscu polskiej rodziny postawiliby turecką. Raczej nie bo by ich rozniesli Turasy!