Prowokator
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
jego ojciec ma wlasnie sprawe w sadzie za pedofilie i gwalty
bloodyelbow.com/2017/3/17/14955686/michael-pages-father-in-trial-for-2...
bloodyelbow.com/2017/3/17/14955686/michael-pages-father-in-trial-for-2...
Ten białaś musiał być wyjątkowo tępy, jak dał się załatwić taktycznie przez murzyna. Przecież te jego "sztuczki" były banalnie proste do przewidzenia, tylko walczył z furiatami a nie zawodnikami.
Michael Page nie miał jeszcze okazji spotkać się jakimkolwiek "porządnym" przeciwnikiem. Przy jego budowie fizycznej - chudy i wysoki, ma ogromną przewagę zasięgu, ale tylko kwestia czasu, aż przejedzie się na swoim pajacowaniu.
Już nie tacy, jak on obskoczyli zdrowy wpierdol.
Pamiętacie Andersona Silvę? Zachowywał się podobnie wobec rywali. Nie ujmuję mu umiejętności, ale to "kozakowanie" go zgubiło, i bodajże po dziesięciu obronach pasa mistrzowskiego w UFC dostał po ryju od Weidmana (biały chrześcijanin, rzadkość w USA, a tym bardziej w UFC), na którym zresztą w rewanżu zdaje się złamał nogę.
Już nie tacy, jak on obskoczyli zdrowy wpierdol.
Pamiętacie Andersona Silvę? Zachowywał się podobnie wobec rywali. Nie ujmuję mu umiejętności, ale to "kozakowanie" go zgubiło, i bodajże po dziesięciu obronach pasa mistrzowskiego w UFC dostał po ryju od Weidmana (biały chrześcijanin, rzadkość w USA, a tym bardziej w UFC), na którym zresztą w rewanżu zdaje się złamał nogę.
szybko by skakal po polu bawelny
Najgorsze w takim pajacowaniu jest to, że wyrabiasz sobie epicki fame który ciągnie się za tobą z walki na walkę ale w którymś momencie cwaniak trafi na większego cwaniaka i z najwiekszego bohatera staniesz się największym pośmiewiskiem
Się czepiacie.
Murzyn, jeden z niewielu, co użył łba i pomyślał.
Zrobił bardzo logiczną rzecz czyli stał się nieprzewidywalny.
Każdy z was który cokolwiek trenował wie, że ma się po latach treningu zapisane w podświadomości odruchy bezwarunkowe na określone zachowania przeciwnika a w takim wypadku przychodzi gość co giba się jak pierdolony rezus i nagle trzeba myśleć co przeciwnik zrobi a jak wiemy podczas myślenia co zrobić traci się czas reakcji. Są to ułamki sekund tylko ale mogą przeważyć o wyniku.
Dla osób które nie za bardzo rozumieją o co mi chodzi to wyobraźcie sobie jazdę samochodem gdzie cała droga przed wami jest generowana losowo i nie widzicie czy za chwilę będzie prosta czy zakręt i dopiero w ostatnim momencie to zauważacie gdzie wasz mózg musi poświęcić czas aby to przeanalizować.
Oczywiście trafi na kogoś lepszego i obskoczy wpierdol ale póki co swoim stylem 'pojebanego nygra' zyskuje wygrane a co najważniejsze popularność. Więc hajs mu się zgadza.
Murzyn, jeden z niewielu, co użył łba i pomyślał.
Zrobił bardzo logiczną rzecz czyli stał się nieprzewidywalny.
Każdy z was który cokolwiek trenował wie, że ma się po latach treningu zapisane w podświadomości odruchy bezwarunkowe na określone zachowania przeciwnika a w takim wypadku przychodzi gość co giba się jak pierdolony rezus i nagle trzeba myśleć co przeciwnik zrobi a jak wiemy podczas myślenia co zrobić traci się czas reakcji. Są to ułamki sekund tylko ale mogą przeważyć o wyniku.
Dla osób które nie za bardzo rozumieją o co mi chodzi to wyobraźcie sobie jazdę samochodem gdzie cała droga przed wami jest generowana losowo i nie widzicie czy za chwilę będzie prosta czy zakręt i dopiero w ostatnim momencie to zauważacie gdzie wasz mózg musi poświęcić czas aby to przeanalizować.
Oczywiście trafi na kogoś lepszego i obskoczy wpierdol ale póki co swoim stylem 'pojebanego nygra' zyskuje wygrane a co najważniejsze popularność. Więc hajs mu się zgadza.
To tak jak z naszymi mistrzami z ksw... jakos nie widac ich nigdzie wiecej, na lepszych galach
Tylko ci wiedza ze jak pojda wyzej do nic nie zrobia i sie slawa skonczy... to znowu mamy KSW 129 - khalidov vs jakas_dupa
A takich murzynow to bylo pelno - dostali przeciwnika profesjonalnego i kariera skonczona.
Tylko ci wiedza ze jak pojda wyzej do nic nie zrobia i sie slawa skonczy... to znowu mamy KSW 129 - khalidov vs jakas_dupa
A takich murzynow to bylo pelno - dostali przeciwnika profesjonalnego i kariera skonczona.
Velture dobrze napisał, gość jest nieprzewidywalny i faktycznie jego rywale muszą ciągle myśleć co zrobić, ale jest jeszcze jedna rzecz - są ciągle wkurwieni, że przyszli walczyć, a tu jakiś nyga się gibie, tańczy i pokazuje, że ma ich w dupie nie trzymając nawet gardy i to ich dekoncentruje, nie są skupieni na tym jak wykorzystać swoje atuty i chcą go jak najszybciej zajebać i bum - tancerz ma ich na strzała.
Była jakaś gadka o walce z McGregorem ale z taką różnicą wagi równie dobrze można go wystawić z Gustaffsonem i się skończy pajacowanie
komentarze w stylu: "walczyłby z Brucem Lee albo Herkulesem to przestałby śmieszkować" są o tyle fajne, że każdy kiedyś przegra.
Małpi styl ale przyjemnie się ogląda i choćby za to szacun
Małpi styl ale przyjemnie się ogląda i choćby za to szacun
A co prawda to prawda, tornado kick'a nieczęsto można zobaczyć w walce
revengee napisał/a:
Michael Page nie miał jeszcze okazji spotkać się jakimkolwiek "porządnym" przeciwnikiem. Przy jego budowie fizycznej - chudy i wysoki, ma ogromną przewagę zasięgu, ale tylko kwestia czasu, aż przejedzie się na swoim pajacowaniu.
Już nie tacy, jak on obskoczyli zdrowy wpierdol.
Pamiętacie Andersona Silvę? Zachowywał się podobnie wobec rywali. Nie ujmuję mu umiejętności, ale to "kozakowanie" go zgubiło, i bodajże po dziesięciu obronach pasa mistrzowskiego w UFC dostał po ryju od Weidmana (biały chrześcijanin, rzadkość w USA, a tym bardziej w UFC), na którym zresztą w rewanżu zdaje się złamał nogę.
Cody Garbrandt pajacuje i wygrywa z mistrzami.
Conor McGregor pajacuje ale poza ringiem też wszystkich ciśnie w swojej wadzę.
Według mnie jak jesteś dobry to takie pajacowanie gubi przeciwników, bo są zdekoncentrowani i nie wiedzą co zrobić.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów