Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
To, że władza zabija przedsiębiorstwa i nie tylko małe jest absolutną prawdą. Przedsiębiorcy w Polsce są traktowanie jak kryminaliści.
PS. Też już skończyłem
Ale co ma piernik do wiatraka?
Mowa tu jest o przymusie pracy za głodowe (albo nawet poniżej) pensje!
Skąd jakiś murzyn który dostaje 10 tysięcy na miesiąc, mieszkający w Warszawie, może wiedzieć jak się żyje Polakom? No i kto dał mu prawo do wypowiadania się na ten temat?!
Co tylko przeczytał rządowe wyliczenia i wie że średnia pensja krajowa to 3500? Powtarzam jeszcze raz to jak Niesoł i jego szczaw!
Wiecie co wam powiem ? Większość widze mieszka w duzych miastach ja jestem z małej wioski, którą zamieszkuje około 2 tysięcy ludzi. Nie ma możliwości żadnej pracy, nikt nikogo nie szuka, jest jedna firma (facet ma 2 tiry i 2 kierowców) i nie poszukuje ludzi do pracy. 10 km dalej od mojej miejscowości jest miasteczko około 5 tysięcy ludzi są bary restauracje - nie znajdziecie żadnej pracy bo już zajęte wszystko. 13 km w drugą strone jest już miasto ponad 10 tysięcy ludzi jest troszke więcej możliwości no ale co szukają ludzi " do pomocy " zapierdalasz w jakimś tartaku spoko, ale dają Ci przez pół roku ledwo 1200 zł na czysto do tego MUSISZ brać nadgodziny nie płatne jeżeli np. pracownik ze stażem kilkuletnim musi gdzieś wyskoczyć czy coś to TY musisz za niego odrobić. To samo np. dostawca pizzy na okres 2,3 miesięcy bo poprzedni pracownik jest na urlopie czy chorobowym, Nie znajdzie się tam żadnej stałej pracy tylko jak mówie 2,3 miesiące. Jedynie co jest firma budowlana, która bierze każdego. Po podstawówce, gimnazjum, informatyków prawników jeden chuj każdy kto chce to idzie aby było miejsce - minus ? Kopią wszystkie roboty, facet daje wypłaty w ratach np. 1500 zł rozkłada na 3 miesiące i jak kurwa przeżyć za 500 zł ? Tak jak mówie ja nigdzie blisko nie mam szans znalezienia pracy bo jej po prostu NIE MA. A takie etatowe skakanie po 2 miesiące to tez chuj nie interes, ja szukam pracy stałej do której się przyzwyczaję , to samo płacenia w ratach pensji to też jest żałosne a co by było gdybym miał żone i dziecko ? i weź kurwa zyj za wypłate 500 zł
I własnie o to mi chodziło! Brakowało tu takiego wpisu z autopsji!
Tylko takie wielkomieszczańskie paniska, dzieci bogatych rodziców tego nigdy nie zrozumieją i nigdy nie zaakceptują! Będą do usranej śmierci głosować na PO bo w dupie mają drugą połowę Polski!
Na taki argument jak wyżej odpowiedzą pewnie "no to zawsze można wyjechać" tylko kurwa za co ?!
To jest jeden z problemów bezrobocia w Polsce i podziału na Polskę A i B. Ludzie boją się jeździć w poszukiwaniu pracy dalej niż 20 km. Czasem trzeba dupsko ruszyć 500 - i to nie z prowincji do stolycy a z jednej wsi do drugiej. Ja nie mówię, że to jest fajne czy przyjemne.
Ci którzy mieli tego świadomość niestety spierdolili aż na wyspy - nikt nie karze jechać tak daleko ale niestety - jeśli nie umiesz/nie możesz sam sobie stworzyć miejsca pracy do musisz go szukać gdzie tylko możesz.
@Matush5, SZAJBAAA
To jest jeden z problemów bezrobocia w Polsce i podziału na Polskę A i B. Ludzie boją się jeździć w poszukiwaniu pracy dalej niż 20 km. Czasem trzeba dupsko ruszyć 500 - i to nie z prowincji do stolycy a z jednej wsi do drugiej. Ja nie mówię, że to jest fajne czy przyjemne.
Ci którzy mieli tego świadomość niestety spierdolili aż na wyspy - nikt nie karze jechać tak daleko ale niestety - jeśli nie umiesz/nie możesz sam sobie stworzyć miejsca pracy do musisz go szukać gdzie tylko możesz.
Wszystko fajnie i się zgadza ale nadal pozostaje pytanie ZA CO?
Wyjechać można i do Australii i znaleźć lepsze życie tylko niektórym nie starcza na PKS do miasta odległego o 30 KM żeby na targ pojechać a ty mówisz o wyprawie w nieznane.
Mając jakieś oszczędności można wyjechać i na drugi koniec Polski, nawet miesiąc jeść whiskas i spać w namiocie w poszukiwaniu pracy, ale trzeba mieć ten zapas gotówki na ten miesiąc.
Nie mówię już o tym że jest to uwłaczające.
Wszystko fajnie i się zgadza ale nadal pozostaje pytanie ZA CO?
Wyjechać można i do Australii i znaleźć lepsze życie tylko niektórym nie starcza na PKS do miasta odległego o 30 KM żeby na targ pojechać a ty mówisz o wyprawie w nieznane.
Mając jakieś oszczędności można wyjechać i na drugi koniec Polski, nawet miesiąc jeść whiskas i spać w namiocie w poszukiwaniu pracy, ale trzeba mieć ten zapas gotówki na ten miesiąc.
Nie mówię już o tym że jest to uwłaczające.
I widzisz, Ty masz takie same rozumowanie jak ja. Pewnie, jeżeli ktoś zatankuje mi moje auto, które ledwo zipie bo nie mam kasy na jego naprawę to mogę przejechać całą Polskę aby znaleźć pracę, która może być adekwatna do mojego zawodu (informatyk) albo i też nie, ważne żeby były pieniądze, żeby była pełna wypłata a nie w ratach. Ale właśnie tych pieniędzy nie ma, kolega wyżej wspominał o tym, że się ktoś boi wyruszyć dalej. Uwierz mi stary, jak bym miał środki to i do USA bym wyjechał. A jaki jest sens np. dojeżdżać 100, 150 km do pracy a koniec końców wyjdzie na to, że z pensji wynoszącej bagatela nawet 2000 zł na czysto musisz oddać 600 zł na paliwo i wychodzi Ci na to samo
Poza tym za granice to też trzeba mieć naprawdę pewny w 100% kontakt, pewność że wszystko jest ok. Przykład ? Mój dobry kolega przez neta załatwił sobie pracę w Norwegi (pomoc na budowie), cud miód orzeszki 6 tysięcy na czysto po odliczeniu mieszkania, jedzenia itp. Wziął pożyczkę, kupił bilet przenocował w hotelu, pojechał już do tej swojej firmy a tu... SOPRAJS Polaku wypierdalaj bo przyszedł inny, który będzie robił za mniej kasy. A potem ? Telefony, by ktoś mu pomógł finansowo wrócić do kraju potem tylko lament spłata długów i pożyczki.
Wiec ja jestem bardzo pochopnie nastawiony do pracy za granicą, chyba że będe miał czarno na białym na papierze napisane jadę, pracuje, zarabiam. No problem za młodych lat bardzo chętnie pobył bym za granicą drobić się jakiś pieniędzy dobrych, może załozyć jakąś działalność i wrócić do kraju założyć rodzinę z czystym sumieniem, że mój dzieciak będzie miał codziennie jedzenie czy pampersy.
Patrzę OGÓLNIE jak wygląda dorabianie się Polaków w UK gdzie mogą mieszkać po 15 w jednym domu, jechać w ciemno bez dobrej znajomości języka, odmawiać sobie praktycznie wszystkiego [na początku] a w Polsce to już jest uwłaczające zachowanie i brak szacunku do siebie.
Mam też świadomość, że na wyjazd też trzeba mieć kasę bo szczaw i mirabelki to nie wszystko. Każde życie ludzkie to zbiór indywidualnych czynników dlatego w żadnym wypadku się nie wymądrzam co akurat dla Was jest rozwiązaniem.
To, że nikt nie tworzy w Twojej Matush5 okolicy nowych miejsc pracy składa się z wielu czynników ale między innymi z tego, że potencjalny pracodawca też nie ma ochoty ruszyć tyłka ze swojego miejsca zamieszkania i rozkręcać biznesu gdzieś indziej. Mobilność powinna cechować nie tylko pracowników ale i pracodawców.
Tylko takie wielkomieszczańskie paniska, dzieci bogatych rodziców tego nigdy nie zrozumieją i nigdy nie zaakceptują! Będą do usranej śmierci głosować na PO bo w dupie mają drugą połowę Polski!
Na taki argument jak wyżej odpowiedzą pewnie "no to zawsze można wyjechać" tylko kurwa za co ?!
Ludzie za komuny potrafili uciec z tego kraju gdy było to zabronione i karane, a Ty pierdolisz że teraz nie ma za co wjechać ? Ogarnij się
Tak kurwa mieszkam w Polsce "A" i zagłosuje na PO, bo to mniejsze zło od PiSu.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów