Od 80. minuty Górnik musiał radzić sobie tylko w dziewiątkę, dwóch zawodników tej drużyny obejrzało czerwone kartki i opuściło boiska. Nic dziwnego, że gdy w 90. minucie sędzia wskazał na wapno i podyktował rzut karny dla Chojniczanki, większość fanów gospodarzy chwyciło się za głowy i straciło wiarę we własną drużynę.
Po karnym padł gol, ale nie zraziło to walecznych piłkarzy Górnika. Arbiter doliczył 3 minuty do regulaminowego czasu gry, co oznaczało, że jeszcze wiele może się zmienić. I zmieniło się! Dzięki niesamowitej determinacji zawodników, w tym urodzonego w 1997 roku Michała Bartkowiaka, zespół zdołał strzelić dwa gole i wygrać to spotkanie!
[/center]