18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: 42 minuty temu
Gry więzienne cz. 1
jezerine • 2013-08-17, 23:33
Chciałbym wszystkim Sadolom zaprezentować moje odkrycie, książkę Marka Kamińskiego "Gry więzienne".
Ponieważ lektura jest bardzo ciekawa, lecz dość trudno dostępna, zdecydowałem się zamieścić tutaj jej pierwszy rozdział. Jeśli okaże się, że wątek wychodzi na przeciw Waszym oczekiwaniom i zainteresowaniom (być może ktoś się wybiera albo już był...) , będę dodawał kolejne wpisy o sadystycznych zabawach spod celi. W przeciwnym razie, niechaj przepadnie w odmętach internetów.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W Polsce, w latach 1982 - 1989 kierował podziemnymi wydawnictwami. Po aresztowaniu przez SB w 1985 roku, obiecujący student socjologii i matematyki stał się więźniem politycznym, próbującym się odnaleźć w dziwacznym i groźnym świecie. Swoje doświadczenia i obserwacje opisał w książce, której anglojęzyczne wydanie zostało świetnie przyjęte przez krytykę i nagrodzone jako najlepsza książka socjologiczna 2004 roku.

1. Testy inicjacyjne



W wielu zamkniętych społecznościach nowych członków witają rytuały inicjacyjne. Wejście do instytucji totalnej o silnej subkulturze może być szczególnie traumatycznym przeżyciem. Nowy może zostać poddany próbom sprytu, odporności na ból, pewności siebie, refleksu, siły fizycznej i wytrzymałości, a także poczucia humoru. Oczekuje się, że po przejściu szeregu testów, czasem upokarzających lub w inny sposób nieprzyjemnych, szybko pozna on obowiązujące normy i zwyczaje lokalne. Gdy przez nieuwagę naruszy normę, mniej lub bardziej surowa kara pomoże mu nauczyć się „właściwego” zachowania. Ostatecznie, nowemu przypisana zostaje etykieta „kondensująca zróżnicowane doświadczenia [grupy] w wygodne narzędzie”. Proces nieformalnego szkolenia biegnie równolegle z uczeniem formalnego kodeksu instytucji i jest tolerowany, a czasem nawet wspierany, przez jej personel. Całe doświadczenie szybkiej socjalizacji w nowym środowisku przekształca świeżaka w całkowicie zaadaptowanego więźnia.
Kiedy nowy więzień wkraczający do celi polskiego aresztu odpowie na fundamentalne pytanie „Grypsujesz?”, rusza skomplikowany proces przypisania go do odpowiedniej kasty.



Nowy, którego deklaracja przynależności kastowej musi tylko zostać zweryfikowana, zadamawia się szybko. Sprawdzanie kończy się zazwyczaj w parę godzin. Droga świeżaka jest zazwyczaj dłuższa i zabiera od kilku tygodni do kilku miesięcy. Czas trwania prób jest funkcją wyników osiąganych przez świeżaka, a także jego ogólnej sprawności, inteligencji, umiejętności radzenia sobie z sytuacją, paragrafu, z którego został aresztowany, a także posiadanych znajomości i reputacji wolnościowej. Niemal każdy świeżak ma prawo zostać grypsującym i niemal każdy deklaruje taką chęć. Do wyjątków należą pedofile, narkomani, członkowie PZPR, a także funkcjonariusze systemu penitencjarnego i aparatu ścigania, tacy jak strażnicy więzienni, sędziowie, prokuratorzy czy milicjanci. Adwokaci są mile widziani.
Świeżak, który z rozmaitych powodów nie chce zostać grypsującym, może przejść przez krótkie szkolenie, podczas którego wyjaśni mu się najważniejsze obowiązujące go normy i podstawowe słownictwo. Deklarującego chęć przyłączenia się do grypsujących oczekuje długi cykl testów inicjacyjnych. Poddawany próbom często nie jest świadomy faktu, że jego zachowanie i wypowiadane słowa są bacznie obserwowane. Jego status na tym etapie podobny jest do statusu frajera.
W polskich aresztach dwa wstępne testy to przecwelanie i chrzest. Celem przecwelania jest zidentyfikowanie świeżaków szczególnie nie pasujących do roli grypsującego. Chrzest jest częsty w dużych celach, gdzie jest więcej miejsca na jego przygotowanie. Kolejne etapy, gierki i testy niejawne, dostarczają bardziej precyzyjnej oceny słabości i atutów świeżaka. Jeśli wyniki tych testów są wyjątkowo dobre, świeżak szybko przechodzi do ostatniej fazy. W przeciwnym przypadku stosowane są coraz to nowe testy. Ostatnim etapem jest wszechstronne szkolenie omawiające tajną część bajery, gierki językowe, kod zachowania, a także znaczenie niektórych gierek z poprzedniej fazy. Dla każdego, kto dotrze do tego poziomu, warunkiem koniecznym i dostatecznym przyjęcia do grona grypsujących jest bezbłędne opanowanie całej tej wiedzy .



Rysunek 1. Etapy przypisywania nowych więźniów do poszczególnych kast.
Pierwszy etap to oddzielenie świeżaków od nowych. Świeżak przechodzi przez etapy testowania i nauki. Nowy przechodzi jedynie przez etap weryfikacji swojej deklaracji przynależności kastowej. Kandydat na grypsującego, podobnie jak grypsujący, może trafić do niższej kasty, jeśli dopuści się poważnego wykroczenia przeciw normom grypsowania.


Testy i rytuały inicjacyjne są przeprowadzane przez starych mieszkańców celi i dostarczają im cały szereg korzyści. Dla cierpiących na deprywację emocjonalną i sensoryczną więźniów są one przede wszystkim doskonałą rozrywką. Mają okazję zemścić się na świeżaku za własne upokorzenia i cierpienia. Wytyczenie wyraźnych granic między „nowymi” i „starymi” więźniami pozwala tym drugim zachować dla siebie wyższe miejsca w lokalnej strukturze społecznej. Mimo, że zaprzeczają oni pobudkom egoistycznym, przeprowadzający testy motywowani są też cennymi dobrami przytaszczonymi pod celkę przez świeżaka. Kontrolujący przebieg testu mogą czasem otrzymać część jego dobytku. Ponadto skondensowane doświadczenie przebytej inicjacji pomaga świeżakowi szybciej dostosować się mentalnie do nowego środowiska. Taka przyspieszona prizonizacja ogranicza negatywny wpływ przejściowego stanu mentalnego nowoprzybyłego na lepiej zaadaptowanych współwięźniów. Odwraca jego uwagę od patrzenia wstecz i lamentowania nad tym, co z obecnej perspektywy wydaje mu się być rajem utraconym.
Powyższa lista korzyści jest jednak niepełna. Według powszechnego przekonania doświadczonych grypsujących, podstawowym celem rytuałów inicjacyjnych jest zebranie dokładnych informacji o charakterze świeżaka. Siła charakteru i spryt to dwie najważniejsze cechy każdego więźnia. Dzięki ich znajomości starzy więźniowie potrafią lepiej przewidywać przyszłe zachowania nowego. Pozwala im to na optymalne wykorzystanie jego umiejętności i eksploatację słabości. Ponadto znajomość charakteru pomaga przewidzieć jego poziom lojalności podczas konfliktu z administracją.
Motywacja do odkrycia „prawdziwego charakteru” świeżaka rośnie ze wzrostem izolacji oddziałów, spadkiem kontroli personelu i częstością zmian cel. Zazwyczaj w interesie testowanego leży przekonanie starych więźniów o swoim sprycie i sile ducha. Niekiedy jednak korzystniejsze może się dlań okazać zaszeregowanie go jako kogoś nieprzewidywalnego lub złamanego.
Zgłoś
Avatar
Dzyzys 2013-08-18, 13:02 1
Ile siedziałeś?
Zgłoś
Avatar
M................f 2013-08-18, 13:07 8
Ja niestety nie nadaje się na więźnia, seks z mężczyznami po prostu nie leży w mojej naturze
Zgłoś
Avatar
Paskudny Stary Dżon 2013-08-18, 13:09 6
@ up up up

Niekoniecznie. Można zostać zwykłym frajerem, a to nie to samo co cwel, a można wywalczyć sobie "szwajcarię", czyli neutralość. Polityczni mieli szwajcarię z zasady. Do tego byli jeszcze feści, nie lubiący się z gitami i uważający ich za podludzi i koty, czyli świry, albo świrów udający, też traktowani inaczej niż frajerzy na ogół.
Zgłoś
Avatar
Tafariel 2013-08-18, 13:28 9
Zgłoś
Avatar
FlyKamil 2013-08-18, 13:30 1
Po zadeklarowaniu chęci grypsowania jest przecwelenie, czyli gwałconko nowego czy nowy ma kogoś wydymać ?
Zgłoś
Avatar
n................2 2013-08-18, 13:31 8
Kurwa, same specjalisty od kultury więziennej, ja bym za kurwe się nie przyznał, że coś o tym wiem

Gry psujecie?
Zgłoś
Avatar
JolyJester 2013-08-18, 13:44 4
@up - jeszcze żadnej nie zepsułem
Zgłoś
Avatar
Pszszemek 2013-08-18, 13:45
Ehh wstaje od kompa już w pierdlu się nasiedziałem
Zgłoś
Avatar
Portnoy 2013-08-18, 14:12
Po chuj wogole książke o tym pisac? Idz posiedz to bedziesz wiedzial jak jest.
Zgłoś
Avatar
vedkonner 2013-08-18, 14:21
'Przecwelenie" i bycie cwelem nie oznacza od razu bycia ruchanym przez gitów.

Wiem, bo sprawdziłem na google.
Zgłoś
Avatar
k................z 2013-08-18, 14:45
co za pierdolenie szkoda gadać co za bzdury
Zgłoś
Avatar
kanar01 2013-08-18, 14:46
Fajne, ale mogłeś zmienić kolor wykresu. Ni chuja nie widze po alkoholu
Zgłoś
Avatar
My1Zloo 2013-08-18, 15:31 1
Dawaj kolejny rozdzial stary !
Zgłoś
Avatar
premium122 2013-08-18, 15:59 4
KSiażke czytalem i nawet mam gdzies pdf na kompie a;le nie chce mi sie szukac.Ktos ciekawy to sobie znajdzie.Uprzedzam , ze ksiazka zadnych szalenstw czy cudow nie opisuje.Ot troche analizy patologii.
Ktos tu wczesniej w komentach zalil sie ze mu "dobrego chlopaczyne" posadzili za frajer hehe.
Wnikac nie bede ale opowiem wam story.
Kilka lat temu kolega moj notorycznie zajety studiami,imprezami i wyjazdami nie odbieral awizo.Byla to grzywna sadowa.Nie odbieral wiec odebrano go - wczesnie rano zawital do niego patrol w celu umieszczenia w "kryminale".Sad byl wyrozumialy i z braku checi placenia zamienil mu grzywne na areszt.Jakies 2 tygodnie wyszlo.Ko;lega rzecz jasna chcial wtedy natychmiast zaplacic ale juz bylo po ptakach.Termin odsiadki ciekawy bo od 20 grudnia zdaje sie:).
Byl to pierwszy kontakt kolegi z celą.Siedzial na tzw "stodole".Lacznie bylo ich tam kilkunastu.Srednia wieku 50.Prawie sami alimenciarze.Scysje mial tylko raz z kims o ksywie "korek" albo rownie wysublimowanej.Raczej agresja slowna i probowanie zrobic z niego debila.Co sie nie udalo bo kolega charakter ma i dobrych pare lat doswiadczenia w sportach walki.I tyle.Nie zetknal sie z zadna grypsera,zadnym cweleniem.Ale przygniatajaca bieda i szarosc tego miejsca dawala w kosc.Po wyjsciu zaplacil nawet mandaty z mpk:P.Wiec co resocjalizacja to resocjalizacja.
Zgłoś
Avatar
hideharu 2013-08-18, 16:46
Polecam wydanie specjalne magazynu Detektyw z tego roku artykuł ,,Tajemny świat GRYPSERY"

Parę co ciekawszych rzeczy. Grypsera jest zhierarchizowaną grupą, na jej czele stoją mąciciele. Uchodzą za twardzieli, brali udział w buntach lub byli sławnymi przestępcami tzw garucha.
Rozstrzyga spory, a jeśli zajdzie potrzeba potrzeba wymierza sprawiedliwość ( spuszcza manto na parkiecie)
Często ich ciało zdobi tzw sznyt królewski blizna o szerokości 2 cm, biegnąca od lewego barku, przez klatę, brzuch aż do prawego biodra, a niekiedy do kostki lub stopy.
Mąciciel spośród ludzi dobiera sobie kilku zaufanych kompanów ( satelitę lub łapiducha) Niżej od nich stoją szwajcarzy, którzy nie chcą lub nie mogą grypsować, ale za zgodą wyżej postawionych są traktowani prawie jak grypsujący.

Zastawka - tak potocznie mówi się o grypcerskim słowie honoru. Jeśli więzień obieca coś innemu skazanemu i zakończy obietnicę zastawką jest to równoznaczne ze słowem honoru. Niewykonanie grozi wykluczeniem z grona grypsery tzw chowanie do wora lub dołowaniem( często towarzyszy im pobicie i gwałt homoseksualny)

Bluzgi - powiedzienia których nie wolno używać wobec innych grypsujących gdyż obrażają one ,,człowieka"

Prawo blatu - blat, czyli stół musi być czysty itp itd. Żaden cwel nie może się do niego przysiąść.

Na dole hierarchii są,,Cwele. Nie można się z nimi przyjaźnić, ani podawać im ręki. Wszystkie rzeczy cwela są brudne.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie