#gryps
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
2. Pierwsza selekcja: przecwelenie i chrzest.
Młody, fizycznie i psychicznie słaby świeżak, bez uprzednich doświadczeń więziennych, ma największą szansę stanąć przed różnymi testami wstępnymi. Niepowodzenie w takim teście zamyka przed nim drogę do grypsowania. Zależnie od skali porażki zostaje frajerem lub cwelem.
Przecwelanie jest podstawowym testem siły charakteru. Ofiary tego testu często relacjonują brutalny gwałt. Materiał zebrany przeze mnie sugeruje jednoznacznie, iż gwałty mają miejsce znacznie rzadziej, niż wynika to z opisów, a także, że wiele ofiar przedstawia błędną interpretację wydarzeń. „Gwałt” oznacza często jedynie zgodę ofiary na wykonanie pasywnych usług homoseksualnych w zamian za ochronę i inne korzyści. Interpretację taką podają często ci, którzy gwałtu uniknęli.
Przecwelanie poprzedzają intensywne represje fizyczne i psychologiczne. Dzień wypełniają małe upokorzenia: nagłe pierdnięcie w twarz, drobne kradzieże, poszturchiwanie i racjonowanie jedzenia. Jeśli nieopatrznie przyznał się, że ma dziewczynę, zszokowany i zawstydzony świeżak niechybnie zostanie przepytany ze swojego życia seksualnego:
A patelnię jej kiedyś lizałeś, co?
Tak do białej kości lizałeś?
Z bączkiem było?
A może z kleksem?
A może ty dupę jej lizałeś przez pomyłkę, co, przyznaj się?
Nie, wsadził jej palec w dupę, żeby się nie pomylić!
Za chwilę przedmiotem spekulacji stają się zachowania seksualne jego rodziców i siostry. Podczas posiedzenia na jaruzelu może mu spaść na głowę płonąca gazeta. Jego dostęp do kącika może zostać ograniczony do konkretnych momentów dnia. Co chwilę dostaje blachę w czoło. Świeżak dowiaduje się, że zanim zostanie grypsującym czekają go jeszcze długie miesiące takiego prześladowania. Wreszcie w nocy jeden z mniej aktywnych prześladowców może nachylić się nad jego łóżkiem z ofertą:
„Ty, Student, ty się nie peniaj. Ja przytrukam chłopakom, to dadzą ci spokój. Dostaniesz z powrotem kojko i znowu będziesz mógł się łamać na jaruzelu jak tylko będziesz chciał. Ale musisz coś dla mnie zrobić. Zrób mi lachę. Tylko raz. Ja im nie powiem. Obciągniesz mi i będziesz na zawsze wolny”.
Zbałamucony świeżak, który przyjmie ofertę, przegrał swój więzienny los, a jego błędna decyzja położy się cieniem na całym jego życiu. Zostaje cwelem, otrzymuje kobiece imię i zmuszony jest jeść i mieszkać w pobliżu jaruzela. Wieczorami zakłada sukienki zrobione z koca i tańczy kankana ku uciesze celi. Bywa gwałcony. Częściej jednak przyzwyczaja się do nowej roli i zaczyna dobrowolnie świadczyć usługi seksualne.
Przecwelanie występuje w różnych wariantach, ale świeżak zawsze poddany jest presji psychologicznej i musi zgodzić się na ofertę:
Był tu kiedyś taki gówniarz małolat, skręcili go ze wspólasem, tamten był parę cel dalej. Dowiadujemy się od tamtego, że ten u nas go przypucował, wszystko psom wyklarował. Mało nas nagła krew nie zalała. Bax jak go złapał za frak, to ten aż przez kojo przefrunął i gruchnął na pokład. Nie ma co, za takie frajerstwo musi być kara. „Ściągaj spodnie i dawaj dupy!”, a on nie. Dobra! Na obiad zjadł łyżkę zupy i pół kartofla, reszta poszła do bardachy. Na kolację – kęs chleba i łyk kawy, reszta do bardachy. Tak samo na drugi dzień. Na trzeci dzień spuścił spodnie.
Strategiczny kontekst tego testu tłumaczy dlaczego rzeczywiste i potencjalne ofiary mogą przedstawiać diametralnie różne opisy, i jakie mają po temu motywacje. Ci, którzy test oblali, nie dowiedzą się, że nie musieli przyjmować oferty. Jako cwele będą informacyjnie odizolowani od reszty celi. Z kolei ci, którzy zdali dowiedzą się wkrótce, że przecwelanie jest rutynowym testem a nie improwizacją oraz że istnieją standardowe procedury jego przeprowadzania. Ponadto, ofiara ulegająca przemocy niemal zawsze posiada możliwość dalszego stawiania oporu. Może jedynie uznać opór za „zagrażający życiu” i „bezcelowy” lub może też zdecydować się na „walkę aż do śmierci” bez względu na konsekwencje. Jedna z dwóch powyższych interpretacji sytuacji gwałtu występuje w praktycznie wszystkich opisach więziennych. W rzeczywistości zamierzonym celem testu jest dokładnie stworzenie takiej właśnie sztucznej sytuacji decyzyjnej, w której obiekt testu wytworzyłby sobie jeden z dwóch opisanych obrazów mentalnych. Następnie świeżacy o „słabym charakterze” (którzy się poddadzą) zostają oddzieleni od „silnych” (którzy zdecydują się walczyć do końca). Oczywiście występują różnice w sposobie przeprowadzania testu i możliwa jest sytuacja, w której ofiara istotnie nie ma żadnych szans na uchronienie się przed gwałtem. Sytuacje takie nie są jednak częste. Jedna z ważniejszych tajnych norm grypsowania mówi, że przecwelany musi dobrowolnie zgodzić się na swój udział w stosunku homoseksualnym.
Chrzest jest częstym testem na stodołach. Ci, którzy go nie zaliczą, zostają frajerami, nie cwelami. Do czterdziesto- lub pięćdziesięcioosobowych stodół stale napływają nowi więźniowie w tempie rzędu dziesięciu na miesiąc. Co kilka tygodni starszyzna przygotowuje „bolesny” i „krwawy” rytuał mający ocenić wytrzymałość świeżaków na ból. Czas oczekiwania wypełniają okrutne opowieści o tych, którzy utracili kończyny lub nawet życie. Nie przejmujcie się bólem, mówi starszyzna, każdy prawdziwy grypsujący musi przejść tę próbę. Kto nie przejdzie testu nie zasługuje na przywilej dołączenia do kasty. Ci którzy przetrwają zostają grypsującymi.
Późną nocą, przy świetle pochodni zrobionych z masła i prześcieradeł, mała armia świeżaków z zawiązanymi oczami zostaje rozciągnięta na stołkach. Kat, wykonawca testu, przygotowuje marchewę, specjalnie spreparowany mokry ręcznik, którym można ponoć łamać kości bez pozostawienia zewnętrznych śladów bicia. Przerażony świeżak otoczony przez krąg złaknionych krwi, półnagich więźniów oczekuje na mordercze razy. Tuż przed rozpoczęciem kaźni kat oferuje mu możliwość przerwania ceremonii w zamian za rezygnację z przywileju dołączenia do grypsujących. Ten, kto przestraszony groźną scenerią przyjmie propozycję, natychmiast otrzymuje symboliczny cios w twarz od kata. Pod jego adresem pada rytualny bluzg „Idź do wora frajerze jebany! Chuj ci w dupę!” Otrzymuje, co chciał. Zostaje frajerem.
Ci, którzy przezwyciężą pokusę wyłamania się z testu, przechodzą do kolejnego etapu inicjacji. Razy zadawane podczas chrztu są symboliczne, jest on bowiem niegroźną maskaradą. Okrutne bicie, opisywane plastycznie w przeddzień chrztu, grozi»oby karami i dodatkowymi wyrokami dla organizatorów. Zorganizowanie prawdziwej próby by»oby więc zbyt kosztowne dla starszyzny. W rzeczywistym chrzcie „bicie” świeżaka ograniczone jest do lekkiego pacnięcia mokrym ręcznikiem po zadku.
Ponieważ kilku świeżaków kolejno przechodzi przez test, decyzja jednego, by poddać się próbie, ujawnia mistyfikację pozostałym. Prowadzi to do nierówności szans między kandydatami. Jeśli jeden z nich nie zda, pozostali wciąż zachowują szansę na sukces. Pozytywny wynik testu ujawnia natomiast fikcję czekającym w kolejce, którzy go w takiej sytuacji łatwo zdają. Ta cecha testu skłania starszyznę do manipulowania kolejką. Testujący często zaczynają od mających największą szansę oblania lub ustawiają kolejkę pod swoje interesy, umieszczając lubianych lub pożytecznych dla siebie świeżaków na końcu.
Gry przecwelania i chrztu wykorzystują fundamentalną asymetrię wiedzy o kodzie więziennym pomiędzy starymi więźniami i świeżakami. Struktura obu prób jest podobna. Świeżak staje przed prostą binarną decyzją: może przyjąć ofertę kata (A) lub ją odrzucić (O). Mistyfikacja przed testem służy odpowiedniemu skonstruowaniu problemu decyzyjnego. Wybór jest dokonywany między wykonaniem pewnej upokarzającej czynności lub tchórzliwą kapitulacją z jednej strony a rytualnym biciem lub innymi represjami z drugiej. Wybór ma otworzyć wrota do kasty grypsujących. W przypadku wybrania opcji A świeżak oczekuje ujmy na honorze. Wybranie opcji O przynosi cierpienie fizyczne i/lub psychiczne (patrz rys. 2).
Rysunek 2. Gra „Selekcja”.
A – akceptacja oferty; O – odrzucenie oferty; pE – oczekiwany przyszły fizyczny będący konsekwencją wyboru O.
Człon pE zawiera poprawkę na oczekiwany ból związany z poddaniem testowi. Świeżak ocenia, że pE=−2. Przeprowadzający test wie, zostało zaznaczone w nawiasach. Jeśli pE=−2, strategią dominującą świeżaka twardziela jest wybór O, a dla świeżaka mięczaka wybór A.
Zamierzonym celem próby jest odróżnienie twardych świeżaków od miękkich. Miękki świeżak nie dba specjalnie o swój honor i woli przyjąć ofertę A nió stawić czoło bolesnym konsekwencjom jej odrzucenia O. Twardy świeżak „ceni honor nad życie” i wybiera opcję O. Tak wiec wybór świeżaka ujawnia typ jego charakteru.
Majstersztykiem mistyfikacji w tej grze jest celowe wprowadzenie świeżaka w błąd przez starszyznę. Otumaniony świeżak przecenia wartość członu pE (oczekiwanego przyszłego bólu fizycznego będącego konsekwencją wyboru O) w stosunku do korzyści płynących z niehonorowego zachowania. Rzeczywista wartość pE, znana wyłącznie starszyźnie, wynosi zero. W takiej sytuacji odrzucenie oferty jest lepszym wyborem dla obu typów świeżaków. Mistyfikacja pozwalająca ukryć wartość pE zamiast wykonywania testu według zapowiedzianego scenariusza zmniejsza rozmiary przemocy w celi, a w także zagrożenie starszyzny karami administracyjnymi.
Oba testy obciążone są pewną wadą. Kiedy stanąłem przed testem przecwelania w wersji opisanej wyżej, wcale nie musiałem wykazać się stalowym charakterem, aby odrzucić ofertę Mańka. Mimo zręcznej mistyfikacji domyśliłem się, że staję przed próbą charakteru i że odmowa jest lepsza od przyjęcia oferty. Zamierzony cel testu, ocena czy jestem twardzielem, czy mięczakiem, nie został zatem osiągnięty.
Wada testów polega zatem na tym, że zaprojektowane są one jedynie dla świeżaka niepoinformowanego, czyli takiego, który wierzy w maskaradę i nie zna prawdziwej kary. Świeżak poinformowany jest świadom starannie ukrywanego faktu, iż odmowa jest zawsze korzystniejsza. W takiej sytuacji test jest nieskuteczny (patrz rys. 3).
Rysunek 3. Gra „Selekcja z poinformowanym świeżakiem”.
A – akceptacja oferty; O – odrzucenie oferty.
Poinformowany świeżak wie, że test jest bezbolesny i że poprawka na oczekiwany ból wynosi 0. Wybór O zawsze przynosi wyższą wypłatę i jest dominującą w tej grze zarówno dla mięczaka, jak i dla twardziela.
Gry z rysunków 2 i 3 można połączyć w większą grę z czterema typami graczy, tzn. posiadającą oprócz wymiaru twardy-miękki również wymiar poinformowany-niepoinformowany. W takiej grze kat potrafi zidentyfikować niepoinformowanego mięczaka, nie potrafi jednak odróżnić prawdziwego twardziela od poinformowanego mięczaka. Świeżak może być poinformowany ponieważ jest „sprytny” i potrafi domyślić się celu przedsięwzięcia, bądź też dzięki przeciekowi od osoby trzeciej. Mimo, że konsekwencje przecieku bywają bolesne, czasem zdarzają się niedyskrecje niwelujące wartość diagnostyczną testu. Grypsujący pilnują się jednak nawzajem, co skutecznie zapobiega większym przeciekom. Z kolei kaci zazwyczaj odgrywają swe role przekonywająco. Rzadko kto ma motywacje do sprzedania puenty. Przeciek lub marne przeprowadzenie testu osłabia pozycję kata w grupie.
Kat sam może być królikiem doświadczalnym w większej grze. Po kilku tygodniach zrozumiałem, że Maniek, mój potencjalny gwałciciel, sam był obiektem testu wyższego rzędu. Hiszpan, będący szarą eminencją celi, postawił przed nim zadanie przecwelenia świeżaka. Być może chciał sprawdzić, czy ten byłby poważnym przeciwnikiem w potencjalnej grze o zdominowanie celi, opisanej w Rozdziale 5 przy okazji omawiania struktur koalicyjnych. A może celem Hiszpana było osłabienie pozycji Mańka poprzez postawienie przed nim zadania, którego szanse sukces Hiszpan oceniał jako małe. Mańkowi nie poszło za dobrze, jako że odgadłem ukryty cel złożonej przezeń propozycji. Oblał zatem swój test wyższego stopnia, choć jego bezpośrednią karą był jedynie brak awansu w hierarchii celi.
Cwel to ktoś zmiękczony, albo naturalnie, albo tak jak na załączonym "obrazku" czyli konkretnym opisie, a ci co ich dymają to pedały i tyle.
Ponieważ lektura jest bardzo ciekawa, lecz dość trudno dostępna, zdecydowałem się zamieścić tutaj jej pierwszy rozdział. Jeśli okaże się, że wątek wychodzi na przeciw Waszym oczekiwaniom i zainteresowaniom (być może ktoś się wybiera albo już był...) , będę dodawał kolejne wpisy o sadystycznych zabawach spod celi. W przeciwnym razie, niechaj przepadnie w odmętach internetów.
Autor jest profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W Polsce, w latach 1982 - 1989 kierował podziemnymi wydawnictwami. Po aresztowaniu przez SB w 1985 roku, obiecujący student socjologii i matematyki stał się więźniem politycznym, próbującym się odnaleźć w dziwacznym i groźnym świecie. Swoje doświadczenia i obserwacje opisał w książce, której anglojęzyczne wydanie zostało świetnie przyjęte przez krytykę i nagrodzone jako najlepsza książka socjologiczna 2004 roku.
1. Testy inicjacyjne
W wielu zamkniętych społecznościach nowych członków witają rytuały inicjacyjne. Wejście do instytucji totalnej o silnej subkulturze może być szczególnie traumatycznym przeżyciem. Nowy może zostać poddany próbom sprytu, odporności na ból, pewności siebie, refleksu, siły fizycznej i wytrzymałości, a także poczucia humoru. Oczekuje się, że po przejściu szeregu testów, czasem upokarzających lub w inny sposób nieprzyjemnych, szybko pozna on obowiązujące normy i zwyczaje lokalne. Gdy przez nieuwagę naruszy normę, mniej lub bardziej surowa kara pomoże mu nauczyć się „właściwego” zachowania. Ostatecznie, nowemu przypisana zostaje etykieta „kondensująca zróżnicowane doświadczenia [grupy] w wygodne narzędzie”. Proces nieformalnego szkolenia biegnie równolegle z uczeniem formalnego kodeksu instytucji i jest tolerowany, a czasem nawet wspierany, przez jej personel. Całe doświadczenie szybkiej socjalizacji w nowym środowisku przekształca świeżaka w całkowicie zaadaptowanego więźnia.
Kiedy nowy więzień wkraczający do celi polskiego aresztu odpowie na fundamentalne pytanie „Grypsujesz?”, rusza skomplikowany proces przypisania go do odpowiedniej kasty.
Nowy, którego deklaracja przynależności kastowej musi tylko zostać zweryfikowana, zadamawia się szybko. Sprawdzanie kończy się zazwyczaj w parę godzin. Droga świeżaka jest zazwyczaj dłuższa i zabiera od kilku tygodni do kilku miesięcy. Czas trwania prób jest funkcją wyników osiąganych przez świeżaka, a także jego ogólnej sprawności, inteligencji, umiejętności radzenia sobie z sytuacją, paragrafu, z którego został aresztowany, a także posiadanych znajomości i reputacji wolnościowej. Niemal każdy świeżak ma prawo zostać grypsującym i niemal każdy deklaruje taką chęć. Do wyjątków należą pedofile, narkomani, członkowie PZPR, a także funkcjonariusze systemu penitencjarnego i aparatu ścigania, tacy jak strażnicy więzienni, sędziowie, prokuratorzy czy milicjanci. Adwokaci są mile widziani.
Świeżak, który z rozmaitych powodów nie chce zostać grypsującym, może przejść przez krótkie szkolenie, podczas którego wyjaśni mu się najważniejsze obowiązujące go normy i podstawowe słownictwo. Deklarującego chęć przyłączenia się do grypsujących oczekuje długi cykl testów inicjacyjnych. Poddawany próbom często nie jest świadomy faktu, że jego zachowanie i wypowiadane słowa są bacznie obserwowane. Jego status na tym etapie podobny jest do statusu frajera.
W polskich aresztach dwa wstępne testy to przecwelanie i chrzest. Celem przecwelania jest zidentyfikowanie świeżaków szczególnie nie pasujących do roli grypsującego. Chrzest jest częsty w dużych celach, gdzie jest więcej miejsca na jego przygotowanie. Kolejne etapy, gierki i testy niejawne, dostarczają bardziej precyzyjnej oceny słabości i atutów świeżaka. Jeśli wyniki tych testów są wyjątkowo dobre, świeżak szybko przechodzi do ostatniej fazy. W przeciwnym przypadku stosowane są coraz to nowe testy. Ostatnim etapem jest wszechstronne szkolenie omawiające tajną część bajery, gierki językowe, kod zachowania, a także znaczenie niektórych gierek z poprzedniej fazy. Dla każdego, kto dotrze do tego poziomu, warunkiem koniecznym i dostatecznym przyjęcia do grona grypsujących jest bezbłędne opanowanie całej tej wiedzy .
Rysunek 1. Etapy przypisywania nowych więźniów do poszczególnych kast.
Pierwszy etap to oddzielenie świeżaków od nowych. Świeżak przechodzi przez etapy testowania i nauki. Nowy przechodzi jedynie przez etap weryfikacji swojej deklaracji przynależności kastowej. Kandydat na grypsującego, podobnie jak grypsujący, może trafić do niższej kasty, jeśli dopuści się poważnego wykroczenia przeciw normom grypsowania.
Testy i rytuały inicjacyjne są przeprowadzane przez starych mieszkańców celi i dostarczają im cały szereg korzyści. Dla cierpiących na deprywację emocjonalną i sensoryczną więźniów są one przede wszystkim doskonałą rozrywką. Mają okazję zemścić się na świeżaku za własne upokorzenia i cierpienia. Wytyczenie wyraźnych granic między „nowymi” i „starymi” więźniami pozwala tym drugim zachować dla siebie wyższe miejsca w lokalnej strukturze społecznej. Mimo, że zaprzeczają oni pobudkom egoistycznym, przeprowadzający testy motywowani są też cennymi dobrami przytaszczonymi pod celkę przez świeżaka. Kontrolujący przebieg testu mogą czasem otrzymać część jego dobytku. Ponadto skondensowane doświadczenie przebytej inicjacji pomaga świeżakowi szybciej dostosować się mentalnie do nowego środowiska. Taka przyspieszona prizonizacja ogranicza negatywny wpływ przejściowego stanu mentalnego nowoprzybyłego na lepiej zaadaptowanych współwięźniów. Odwraca jego uwagę od patrzenia wstecz i lamentowania nad tym, co z obecnej perspektywy wydaje mu się być rajem utraconym.
Powyższa lista korzyści jest jednak niepełna. Według powszechnego przekonania doświadczonych grypsujących, podstawowym celem rytuałów inicjacyjnych jest zebranie dokładnych informacji o charakterze świeżaka. Siła charakteru i spryt to dwie najważniejsze cechy każdego więźnia. Dzięki ich znajomości starzy więźniowie potrafią lepiej przewidywać przyszłe zachowania nowego. Pozwala im to na optymalne wykorzystanie jego umiejętności i eksploatację słabości. Ponadto znajomość charakteru pomaga przewidzieć jego poziom lojalności podczas konfliktu z administracją.
Motywacja do odkrycia „prawdziwego charakteru” świeżaka rośnie ze wzrostem izolacji oddziałów, spadkiem kontroli personelu i częstością zmian cel. Zazwyczaj w interesie testowanego leży przekonanie starych więźniów o swoim sprycie i sile ducha. Niekiedy jednak korzystniejsze może się dlań okazać zaszeregowanie go jako kogoś nieprzewidywalnego lub złamanego.
Ojej, jakie to państwo złe, samych niewinnych wsadzają....
Rozumiem że tęsknisz za chłopakiem
1. "Cynkówka" - człowiek "grypsujący". Znak ten pozwala na identyfikacje przynależności podkulturowej skazanego w pierwszej chwili rozmowy z nim,
2. "Toczka" poniżej "cynkówki" to jej potwierdzenie,
3. Serduszko - człowiek ubóstwiający grypserę; czasami też tzw. "mąciciel" czyli przywódca grupy "grypsujących,
4. "Mgiełki" - człowiek "grypsujący" dobrze "rozkminiający bajerę",
5. "Przedłużki"- wg jednych człowiek o sprawdzonym przez organizację zaufaniu, wg kolejnych człowiek który jest świadomy że za popełnienie w warunkach penitencjarnych przestępstwa zostanie mu przedłużona kara a pomimo to nie waha się go popełnić,
6. Kreska pod okiem - "Pewniacha" - człowiek pewny siebie, nielękający się i wierzący w swoje możliwości,
7. "Łezki" (dwie a czasami trzy) - człowiek płaczący za wolnością, ubolewający nad karą pozbawienia wolności lub myśl przewodnia - "Mężczyzna nigdy nie płacze",
8. "Śpiochy" - człowiek śpiący wszystko widzący; człowiek czujny w każdej sytuacji oraz mający czujny sen,
9. Potwierdzenie "śpiochów",
10. "Alfons",
11. "Świr" - , kropka na czole, najczęściej pomiędzy brwiami – człowiek znający tajniki symulacji zaburzeń psychicznych; nierzadko spotykany u osób rzeczywiście cierpiących na zaburzenia psychiczne, ma ostrzegać że jej właściciel może być niepoczytalny, człowiek, którego zachowanie jest nieobliczalne, czasami groźnych nawet dla współosadzonych,
12. "Lowelas" (przystojniak) - człowiek atrakcyjny fizycznie,
13. Człowiek wtajemniczony w przestępcze arkana, tzw. "szybka ręka" w kradzieży, bądź symbol osoby "grypsującej"; może też oznaczać błyskawicę, której uderzenie spowodowało, że "poprzestawiało się w łepetynie",
14. "Gwiazda recydywy" - oznacza przynależność do wspólnoty recydywistów penitencjarnych,
15. "Boże Kopsnij Rozumu" (może występować w formie skrótu "BKS"), często pojawia się również pod tym napisem odpowiedź: "Za Późno Synu" ("ZPS"),
16. Dwie "toczki" w górnych partiach czoła oznaczają mściwego, zawistnego, niebezpiecznego nawet dla „swoich”, nieobliczalnego, "ruskiego" człowieka,
17. Tasak, sztylet - ostrzega, że w sytuacji zdrady wytatuowany jest gotów zemścić się "żeniąc komuś kosę" lub już komuś "kosę ożenił",
18. "TAXI" - człowiek do wynajęcia,
19. Pięć "toczek" wpisanych w kwadrat - identyfikacja ze wspólnotą grypsujących złodziei ale uwaga – nie każdy złodziej może sobie to wytatuować – tatuaż zarezerwowany wyłącznie dla „grypserów”,
20. "OUTLAW" - człowiek wyjęty spod prawa, człowiek ponad prawem,
21. "PATRZ KOMU UFASZ" - "VIDE CUL FIDE"; czasami pojawia się w wersji „VIDE CLUE FIDE”,
22. "Toczka" albo kwadracik wydziargane na prawym policzku - "cwel nygus" (tatuaż wykonywany pod przymusem),
23. Napis "cwel" - chyba wiadomo co on oznacza... człowiek "wrzucony do wora",
24. "Toczka" na nosie - cwel konfident (współpracujący z personelem),
25. "Toczka" na lewym uchu lub za lewym uchem - cwel strzelający z ucha, kapujący „gadom”,
26. "Chujoliz" - "toczka" wskazuje na specyficzne preferencje skazanego, może oznaczać homoseksualistę a często „cwela”, który dla świętego spokoju „robi lody” współosadzonym w celi, pod prysznicem lub gdziekolwiek indziej,
27. "Toczka" na języku - oznacza cwela, lodziarza, osobę o preferencjach homoseksualnych,
28. "Toczka" wytatuowana na wewnętrznej stronie wargi - cwel służący miłością francuską wśród współwięźniów,
29. "Pizdoliz" - "toczka" ta oznacza że skazany jest heteroseksualistą, podkreśla jego gotowość do aktu seksualnego ale tylko z płcią przeciwną,
30. "Pijak" - "toczka" ta oznacza że jej właściciel bardzo lubi pić alkohol i sie upijać,
31. „666” – osoba nosząca ten tatuaż na pytanie ”dlaczego” odpowiedziała mi; „Bo wie Pan – bo ja jestem synem Szatana…”. Oczywiście tatuaż ten ma ostrzegać potencjalnych przeciwników i informować zarazem, że jego właściciel jest nieobliczalny.
Tatuaże nr 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 są wykonywane przeważnie bez zgody ich posiadaczy i pod przymusem...
Otóż wydawało mi się, że może kogoś to zaciekawi Często takie osoby można spotkać w komunikacji miejskiej - warto wiedzieć kto co przeskrobał
PS. Jedynka może dodatkowo oznaczać, iż ktoś siedział w pierdlu więcej niż dwa lata, lub dokonywał włamań
Np. można się dowiedzieć, że spierdalaj znaczy to samo co U R Welcome
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów