W aptece dziewczyna poprosiła o prezerwatywy z nutką mięty. Przy ladzie nie było, więc aptekarz poszedł szukać właściwych gumek na zaplecze.
Do okienka stała jednak spora kolejka. Po dłuższej chwili, chłopak z tylu kolejki się odzywa:
- proszę pani, tu w sklepie obok maja gumy z nutka mięty!
Laska bardzo się ucieszyła i wyszła. Po chwili wróciła i pyta:
- a jakiej firmy?
- Orbit proszę pani...
Klaskał nawet dyrektor generalny Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego
Do okienka stała jednak spora kolejka. Po dłuższej chwili, chłopak z tylu kolejki się odzywa:
- proszę pani, tu w sklepie obok maja gumy z nutka mięty!
Laska bardzo się ucieszyła i wyszła. Po chwili wróciła i pyta:
- a jakiej firmy?
- Orbit proszę pani...
Klaskał nawet dyrektor generalny Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego