babubabu89 napisał/a:
@andrewerty
Ale o chuj ci człowieku chodzi? Mam 27 lat i mieszkam z matką i narzeczoną. Pracuję, do rachunków się dokładam ugotować żarcie sobie ugotuję, wyprać ciuchy też wypiorę, a przez to, że mieszkam z matką to mogę sobie pozwolić na wyjazd na wakacje raz w roku i utrzymanie samochodu. Czysta oszczędność.
Przyznaj po prostu, że jesteś wygodnicki. Nie przeszkadza ci, że spokojnie nie możesz pobzykać się z panną? Że ani ona, ani ty nie możecie na golasa pójść spokojnie do kibla?
Jak twoja narzeczona musi się czuć będąc z pewnością stale pouczana przez twoja matkę, choćby w prostych sprawach: "za dużo pieprzu do zupy", "kupiłaś zły proszek do prania", "to nie tak się prasuje" itd., itp..
I nie pierdol, że "twoją pannę mama uwielbia i się świetnie dogadują", bo znam takie przypadki i panny się w takich związkach duszą. Pani domu może być tylko jedna i na pewno nie jest nią twoja narzeczona maminsynku.
I nie mów, że mama puszczając pranie nie pyta cię czy np.: "nie masz ciemnych rzeczy do prania, bo pół bębna w pralce puste?". Potem też te twoje skarpetki rozwiesza itp. Narzeczona na pewno zachwycona.. chyba że jest leniwa, bez charakteru i jest jej wszystko jedno.
27 lat.. "czysta oszczędność".. ja jebie