Skandal89 w pełni Cie popieram.
W stanach, Anglii, Norwegii czy Rosji zawsze byłam kimś obcym. Mimo że często miałam pod ręką pracę, mieszkanie, znajomych. Nadal jednak to nie było to samo. Serce zawsze rosło na nawet najgłupsze wieści o Polsce, albo zwyczajną prasową wzmiankę. A wszelkie polskie ś, ć, ź, sz, cz... wywoływały uśmiech na twarzy, nawet jeżeli wymawiane blaszaną angielszczyzną.
Nie chce jednak łączyć swojej decyzji z tymi pompatycznymi tekstami które pokazywali w filmiku powyżej. Warto spojrzeć szerzej na Mickiewicza, Słowackiego, Gombrowicza, Wyspiańskiego, Witkiewicza, Miłosza... Ci ludzie też z emigracji pisali o Polsce i Polakach. Oczywiście narodowcom ich słowa nie są w smak, bo często gorzkie i nieprzyjemne. Nadal jednak prawdziwe, trafne i przede wszystkim głębsze.
Przyjemnie czytać o polskim honorze, o polskich moralnych zwycięstwach, ale do kur... nędzy, czasami wydaje mi się, że rację miał bohater popularnego filmu mówiąc "W tym kraju nawet podrapać się po dupie, to sprawa honoru".