!Timon napisał/a:
@karol2200
Nic odkrywczego nie napisałeś. Tak jak już wspomniano kierunki humanistyczne są przede wszystkim hobbystyczne i z takim nastawieniem ludzie powinni tam iść. Paru szczęśliwców załapie się na etat asystenta/nauczyciela ale nie cały rok.
To, że nauczanie historii w szkołach jest słabe to fakt o którym mówiłem już w gimbazie, bardzo mało rzeczy istotnych z punktu widzenia życia codziennego się tam uczy.
Ciesz się, że tak myślisz, ciesz się że sami studenci tych kierunków tak myślą. Bo zauważ premierami naszym byli po kolei od 1989
Tadeusz Mazowiecki (niedoszły prawnik)
Jan Olszewski (prawnik, adwokat)
Jan Krzysztof Bielecki (ekonomista)
Waldemar Pawlak (inżynier)
Hanna Suchocka (prawniczka i nauczyciel akademicki)
Józef Oleksy (ekonomista)
Włodzimierz Cimoszewicz (prawnik)
Jerzy Karol Buzek (profesor nauk technicznych)
Leszek Miller (politolog)
Marek Marian Belka (profesor nauk ekonomicznych)
Kazimierz Marcinkiewicz (fizyk, nauczyciel)
Jarosław Aleksander Kaczyński (prawnik)
Donald Franciszek Tusk (historyk)
W tych nawiasach mamy tylko trzech ścisłowców reszta to humaniści i tutaj mała refleksja, który z wymienionych premierów utrzymał się więcej niż jedną kadencję. Inżynier, fizyk? Nie historyk właśnie. Historyk, który doskonale wiedział czego lud potrzebuje, jakie błędy w kampaniach popełniali poprzednicy, jakie są mechanizmy rządzenia.
Pójdźmy dalej, spójrzmy na prezydentów od 1989 roku.
Wojciech Jaruzelski (oficer, humanista wychowany w duchu mariawickim i jezuickim)
Lech Wałęsa (elektryk)
Aleksander Kwaśniewski (niedoszły ekonomista)
Lech Kaczyński (prawnik)
Bronisław Komorowski (historyk)
Andrzej Duda (prawnik)
Mamy tu zestawienie humanistów i jednego elektryka. Podsumowując
kierunki humanistyczne nie są nie użyteczne, są bardzo użyteczne ponieważ stanowią potężne narzędzie rozumienia świata, otaczającej jednostkę rzeczywistości i sterowania nią. Pisanie o nich w kategoriach hobbystycznych jest więc dużym odejściem od prawdy. Niestety problem tkwi w studiujących je ludziach, którzy nie doceniają tego z czym się mierzą i mamy później mało opłacalnych nauczycieli, dziennikarzy, którzy swoje tablice na FB zasypują takimi bzdurami, że głowa mała, politologów w MC itd.