Sprawa poważna, bo to się stało w mieście w którym mieszkam.
Dziewczyna wracała sobie od koleżanki pewnym skrótem. Wieczór, koło 23, dzielnica w miarę spokojna, więc dodatkowy szok że tam mogło się coś takiego stać. Wracając została zaczepiona przez 2ch typów którzy podjechali samochodem i od razu zaczęli przechodzić do czynów. Próbowała uciekać, ale ją pobili i zgwałcili. Po parę razy. Na koniec, ci popierdoleńcy wlali jej do pipy benzynę i zostawili tak. Ona taka zakrwawiona, potem wyszło że też z połamaną nogą, czołgała się w kierunku najbliższych budynków. Czołgała ale nie doczołgała, zmarła. A wiecie czemu?
Bo zabrakło paliwa...
Dziewczyna wracała sobie od koleżanki pewnym skrótem. Wieczór, koło 23, dzielnica w miarę spokojna, więc dodatkowy szok że tam mogło się coś takiego stać. Wracając została zaczepiona przez 2ch typów którzy podjechali samochodem i od razu zaczęli przechodzić do czynów. Próbowała uciekać, ale ją pobili i zgwałcili. Po parę razy. Na koniec, ci popierdoleńcy wlali jej do pipy benzynę i zostawili tak. Ona taka zakrwawiona, potem wyszło że też z połamaną nogą, czołgała się w kierunku najbliższych budynków. Czołgała ale nie doczołgała, zmarła. A wiecie czemu?
Bo zabrakło paliwa...