Z okazji zbliżającego się mikołaja
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 14:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:44
🔥
Ukraińcy dostają łomot w Gdańsku
- teraz popularne
🔥
Ładowanie akumulatora z przygodami
- teraz popularne
🔥
Indie w minutkę
- teraz popularne
No takie realia... Kiedyś za dziecka czekało się na prezenty ... dziś liczymy tylko kasę bo wypada coś kupić bo takie są stereotypy. Problem jest jak mamy mało tej kasy i trzeba się z niej wykrwawić żeby zachować dobre imię dla ludzi których na co dzień chcemy zajebać tępym narzędziem.
@dziękuje, że wytłumaczyłeś!!
Mi już nawet nie o kasę chodzi. Po prostu nie wiadomo co komu kupić. Wszyscy wszystko mają. Czekam aż dzieciaki podrosną i pierdolę te mikolajowe szopki. Już lepiej pomóc jakiemuś choremu/biednemu dzieciakowi niż nabijac kabze cwaniakom.
Dlatego ja nie rozumiem wręczania prezentów wśród dorosłych. U mnie w rodzinie nigdy się tego nie praktykowało. Jeśli wpadło ci coś w oko, co jesteś pewien że przyda się osobie obdarowanej i z pewnością ją ucieszy, to możesz to kupić w każdej chwili, zamiast na siłę wymyślać coś z czego nie będzie zadowolona. Co innego z dziećmi ale u dorosłych bez sensu...
jak czytam wasze komentarze to dochodzę do wniosku, że my jednak jesteśmy mądrym narodem. Nie licząc tych 2/3 debili
Jak się zapierdala na minimalną to może i się "krwawi" podczas zakupów, ale jak ma się normalny dochód to te 100-200 zł raz na rok na prezenty to nie jest dużo...
GhostRider32 napisał/a:
Jak się zapierdala na minimalną to może i się "krwawi" podczas zakupów, ale jak ma się normalny dochód to te 100-200 zł raz na rok na prezenty to nie jest dużo...
Nie ważne ile się zarabia, ważne ile się wydaje, tyle że modą jest kupowanie rzeczy nad stan, czyli zwyczajnie takich na które ludzi nie stać, ale mają jakąś taką środowiskową potrzebę czy z fb czy innego tv.
Mi na dzieciaki nie szkoda i nie muszę sobie od ryja po tych całych świętach odejmować ale to ile kosztują teraz zabawki to jest jakieś kurwa kuriozum. Za 50 złotych w takim Smyku to sobie możesz kurwa żelki ewentualnie kupić, które też chuj wie dlaczego tam się sprzedają mimo że w byle markecie dostaniesz je taniej.