@skandal89 Jakby Danyy się faktycznie doktoryzował, jego wypowiedź ograniczyłaby się do drugiej linijki. Poziom rozczulania się nad pierdołami sugeruje raczej zaliczenie pierwszego kolokwium/egzaminu. Jestem ekspertem, bo zaliczyłem kurs analizy na 3. A teraz dowcip o całkowaniu:
Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów. Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów ofert brak.
I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło i poszedł do innego urzędu:
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Niepełne podstawowe.
- No wie pan, będzie dla pana robota, tylko to niepełne podstawowe tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.
I tak się stało. Profesor wchodzi do sali i siada niepewnie w ławce. Po chwili pojawia się nauczyciel.
- Kto zna wzór na pole koła?
- No ja mogę spróbować wyprowadzić - odzywa się profesor. Podchodzi do tablicy, liczy, liczy w końcu otrzymał wynik: - PI r^2. Dupa blada, próbuje ponownie, ale znowu pojawia się ten cholerny minus.
W tym momencie cała sala szepce:
- Zmień granicę całkowania...