Wstałam sobie rano i wyjrzałam przez okno , moja uwagę przyciągnął staruszek(na oko 80 lat) opierający się o budynek . Pewnie się zmęczył i odpoczywa - pomyślałam. Za jakieś 20 minut spojrzałam znowu. Staruszek dalej tam stał .Niewiele myśląc zeszłam na dół ,aby zapytać czy nic się nie stało i czy nie potrzebuje pomocy, odpowiedział , że mu słabo i czy mogłabym odprowadzić go do domu . Zgodziłam się . Złapałam dziadka pod pachę i idziemy . Biedny ze wzruszenia się popłakał. Opowiadał mi ,że nie ma nikogo , rodzina go olała . Zrobiło mi się staruszka żal, więc kiedy zapytał czy mogłabym wypić z nim herbatę zgodziłam się . Kiedy wprowadziłam go do mieszkania nagle wróciły mu siły i zaproponował mi numerek .
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis