http://www4.rp.pl/Plus-Minus/307039935-Urszula-Augustyn-poslanka-PO-Nasza-kampania-byla-zbyt-elegancka.html
fragmenty dowodów na niedojebanie umysłowe:
„Dobrze jest pamiętać w każdej dobie, że można znaleźć siłę, by pod okiem Matki Bożej prowadzić swą rodzinę ku normalności".
Ładne, podoba mi się ten cytat.
Nic dziwnego, to pani tekst z „Gościa Niedzielnego". Co to jest normalna rodzina?
Taka jak w konstytucji: ojciec, matka, dzieci... Oczywiście są sytuacje, gdy nie ma dzieci, gdy ktoś wychowuje je samotnie. To wszystko.
Dziś rozumie pani tę normalność inaczej?
Dlaczego pan tak sądzi?
Głosowała pani za tym, by homoseksualiści mogli adoptować dzieci i prowadzić rodzinne domy dziecka.
To niemożliwe! To kłamstwo!
9 czerwca 2011 roku głosowano nad poprawką Senatu zakazującą homoseksualistom adopcji. Pani i prawie cały Klub PO byliście przeciw zakazowi.
Na pewno nie, w ogóle nie pamiętam tego projektu.
Mam wydruki głosowań...
Nie wiem, jaka tam była zagwozdka, zapewne był jakiś powód, że podjęliśmy taką decyzję. Na pewno nie głosowałam tak celowo.
Pan tak szybko zadaje pytania, że ja nie tylko nie zdążę odpowiedzieć, ale i pomyśleć
Pani zaś jest ministrem i jednych, i drugich. Wszyscy składają się na pani pensję.
Ja też się składam na pensje innych, proszę mi wierzyć.
A w jaki sposób?
Płacę podatki w tym kraju.
Dostaje pani pensję z pieniędzy podatników i część pani oddaje. Obieg wtórny.
Pan też dostaje pieniądze od podatników.
Ja?! Nigdy w życiu nie zarabiałem w budżetówce.
Ale dostaje pan pensję z pieniędzy, które funkcjonują w obiegu w tym kraju.
Cały czas myślę, że jak na wieloletnią dziennikarkę katolickiego radia, współpracowniczkę „Gościa Niedzielnego" i episkopatu to ma pani dość orientalne poglądy. Kiedyś musiała pani udawać?
Ja z tym nie mam żadnego problemu, nie widzę tu obłudy, a poglądów – jak panu mówiłam – nie zmieniam. Zresztą nie zna pan księży mających poglądy podobne do moich?
Zwolenników aborcji eugenicznej, in vitro, związków partnerskich, prawa do adopcji przez homoseksualistów? Nie znam.
Stop, stop! To nadinterpretacja.
Dobrze, dobrze, nie chcę tego zaczynać od początku. „Na przekór krytykantom pragnę udowodnić, że politykę można uprawiać z klasą; że politycy to także ludzie pracowici, kompetentni, skromni – normalni" – to pani deklaracja.
Ja swoim wyborcom proponuję taką postawę, a czy tak mnie odbierają ludzie, tego nie wiem.
Kilkakrotnie mówiła pani, że nie lubi obłudy.
Obłuda, hipokryzja strasznie mnie odpychają i jak coś mówię, to tak robię, zawsze. Taka jestem.