i swoją katastrofę lotnicza też musza mieć...
Samolot wbił się pod most? ale skąd!
Śniade pitagorasy nie potrafili wymierzyć wysokości i się kałmany zablokowały
kadłubem transportowanego samolotu pod mostem...
* odnośnie wczorajszej katastrofy
Jakiś Gilgamesz wiózł kadłubek na lawecie i źle wymierzył. Całe życie Toy Toy-e woził i było git.