pokusze sie o wyjasnienie kilku kwestii:
1. to nie jest tak do konca norma w Indiach - takie 'dachowe pociagi' te spotykane sa raczej w biedniejszych obszarach kraju i czesciej powodem sa strajkujacy kolejarze badz awaria pociagu (no bo i po co podstawic im zastepczy
)
2. bilety sa sprzedawane przy wejsciu na peron i sprawdzane przy wyjsciu nie ma kontroli w pociagu (badz na pociagu)
3. takie akcje sa tylko mozliwe na krotkich odcinkach do 1,5 godziny (z racji wielkosci kraju chyba powinno byc napisane baardzo krotki odcinkach)
4. ogolnie odziwo nie ma zbyt wiele ofiar smiertelnych wsrod pasazerow
napisalem to w oparciu o rozmowe ze znajomym hindusem ktory sie troche wkurwia ze ludzie patrza na Indie glownie przez pryzmat takich filmikow - tak jakby nie bylo faktem ze sa potega gospodarcza i choc jest duzy 'rozdzwiek' miedzy biedota a bogaczami to jednak spora czesc z nich jest zajebiscie wyksztalcona i raczej nie powodzi im sie tak zle zeby na dachu pociagu wlazic - tak samo jak sie oburzali na "slamdoga" itp etc itd
PS pewnie troche naginal prawde ze niby wiesniacy TYLKO wchodza na dach w przypadku powodow podanych w punkcie nr 1 ale reszta wydaje sie w pelni wiarygodna