Indyjskich gangów porachunki. Pan Sharad Mohol był członkiem jednego z indyjskich gangów. Został odstrzelony w biały dzień na środku ulicy w Kothrud w Pune. Tutaj drugie skrzypce gra hindus w różowym, wpierw odstrasza napastnika smrodem spod pachy, potem zawzięte próby pionizacji, na koniec kocimi ruchami Doktora Albana załatwia profesjonalny ambulans

Nie zapominajmy jednak, że to magiczne indie, czyli to nie wszystko

ukryta treść

Okazało się, że dziada odstrzelił członek jego własnego gangu, bo coś mu się pojebało Albo ukradł mu samicę, nie wiadomo, w każdym razie byli z jednego gangu, przez co policja umyła ręce, bo "nie jest to wojna gangów" Ach, te gównostany...