Efekt doktryny szkoleniowej USA, którą hamerykanie przyjęli podczas formowania i szkolenia armii irackiej. Zatrudnijmy wszystkich chętnych, tych co nie są upośledzeni, mają obie nogi, potrafią pisać i czytać zróbmy dowódcami plutonu, a reszta dostanie po kałachu, kamizelkę taktyczną i hełm. Nauczymy ich musztry i słuchania się przełożonych po czym poślemy w kraj aby pilnowali pokoju. Nie damy im zagłuszaczy IED bo jeszcze terroryści je przechwycą i nauczą się je obchodzić. Nie damy im porządnego przeszkolenia taktycznego bo jeszcze przejdą na stronę Al Kaidy i zaczną szkolić dżihadystów. Nie damy im porządnego sprzętu bo zaraz go opchną żeby mieć na jedzenie. Jak się sami nie wystrzelają w pół roku to będzie sukces.
USA dało dupy w Iraku na wszystkich polach. Z kraju w którym był terror i dyktatura (ale nie było nędzy) zrobili kraj pogrążony w totalnej anarchii i chaosie gdzie ludzie wpierdalają psy żeby nie umrzeć z głodu, a organizacje terrorystyczne zrobiły sobie poligon i kurort jednocześnie. Za kilka baryłek ropy Stany same wyhodowały sobie węża na piersi.