Witam Sadole! Na pewno każdy z was miał /ma swoją drugą połówkę, ale czy pamięta jak ją poznał? Oto moja "sadystyczna" historia:
Mając 16 lat jechałem na rowerze, zapierdzielałem jak głupi wieczorem(widoczność słaba- brak świateł i latarni) wybiegła mi dziewczyna pod koła więć co miałem zrobić rozjechałem ją jak na sadystę przystało(żart), oczywiście stało się to niechcący. Miała wstrząs mózgu ja w zasadzie też i dodatkowo wybiłem jej "jedynki". Leżeliśmy w tej samej sali w szpitalu. Do tej pory jestem z nią... Historia nie ma na celu ukazania "jakie to słodkie" lecz przykłady sadystycznych sposobów poznania się.
Może macie jakieś własne, lub usłyszanę sadystyczne historię miłosne?
Mając 16 lat jechałem na rowerze, zapierdzielałem jak głupi wieczorem(widoczność słaba- brak świateł i latarni) wybiegła mi dziewczyna pod koła więć co miałem zrobić rozjechałem ją jak na sadystę przystało(żart), oczywiście stało się to niechcący. Miała wstrząs mózgu ja w zasadzie też i dodatkowo wybiłem jej "jedynki". Leżeliśmy w tej samej sali w szpitalu. Do tej pory jestem z nią... Historia nie ma na celu ukazania "jakie to słodkie" lecz przykłady sadystycznych sposobów poznania się.
Może macie jakieś własne, lub usłyszanę sadystyczne historię miłosne?