Krótko i na temat, bo pięćdziesiąty odcinek Polimatów musiał być wyjątkowo pożyteczny
PRZECZYTAJ ZANIM SKOMENTUJESZ: Treść odcinka została skonsultowana z Polską Radą Resuscytacji, w tym osobiście z jej Prezesem - panem prof. dr hab. Januszem Andresem, jak również z wybitnymi znawcami tematu (ratownikami medycznymi i lekarzami). Metoda zaprezentowana przeze mnie jest zgodna z wytycznymi organizacji American Heart Association (Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne / Amerykańskie Towarzystwo Chorób Serca), która dokonała akceptacji scenariusza niniejszego odcinka. Mam więc absolutną pewność, że informacje, które przekazuje są poprawne.
Jeśli jednak nadal masz wątpliwości to postaram się na nie odpowiedzieć krótko poniżej:
1. Zarówno wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji, jak i American Heart Association nie wymagają sprawdzania tętna poszkodowanemu, a bardzo często nawet nie zaleca.
2. Wdechy ratownicze (metoda "usta-usta") w przypadku akcji przeprowadzanej doraźnie, najczęściej przez niewykwalifikowaną osobę w tej dziedzinie mogą zostać pominięte, a nawet American Heart Association zaleca ich pominięcie.
3. Badanie oddechu za pomocą lusterka w wielu przypadkach może powodować komplikacje i w niektórych warunkach pogodowych dawać fałszywe wyniki (badania University of Michigan).
4. Badanie oddechu może być dodatkowo dokonane przez przyłożenie ucha do ust poszkodowanego, ale nie jest to wymagane.
5. Europejska Rada Resuscytacji (w tym polski oddział) zamienia kolejność zaprezentowaną w odcinku, tj. najpierw zaleca sprawdzenie oddechu, a dopiero później wezwanie pomocy. Jednak American Heart Association, w mniemaniu moim i wielu specjalistów, słusznie nakazuje najpierw wezwanie pomocy, aby w czasie rozmowy z dyspozytorem sprawdzać oddech, dzięki czemu w tym czasie zostanie w naszym kierunku wysłana karetka.
6. Pamiętaj, że wprowadzanie zamieszania i niepotrzebnych rozważań może powodować problemy z zapamiętaniem kolejności i właściwej procedury przez ludzi. Zarówno europejska i amerykańska szkoła są zgodne - najważniejsze jest podjęcie akcji, a nie perfekcyjne jej przeprowadzenie.
PRZECZYTAJ ZANIM SKOMENTUJESZ: Treść odcinka została skonsultowana z Polską Radą Resuscytacji, w tym osobiście z jej Prezesem - panem prof. dr hab. Januszem Andresem, jak również z wybitnymi znawcami tematu (ratownikami medycznymi i lekarzami). Metoda zaprezentowana przeze mnie jest zgodna z wytycznymi organizacji American Heart Association (Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne / Amerykańskie Towarzystwo Chorób Serca), która dokonała akceptacji scenariusza niniejszego odcinka. Mam więc absolutną pewność, że informacje, które przekazuje są poprawne.
Jeśli jednak nadal masz wątpliwości to postaram się na nie odpowiedzieć krótko poniżej:
1. Zarówno wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji, jak i American Heart Association nie wymagają sprawdzania tętna poszkodowanemu, a bardzo często nawet nie zaleca.
2. Wdechy ratownicze (metoda "usta-usta") w przypadku akcji przeprowadzanej doraźnie, najczęściej przez niewykwalifikowaną osobę w tej dziedzinie mogą zostać pominięte, a nawet American Heart Association zaleca ich pominięcie.
3. Badanie oddechu za pomocą lusterka w wielu przypadkach może powodować komplikacje i w niektórych warunkach pogodowych dawać fałszywe wyniki (badania University of Michigan).
4. Badanie oddechu może być dodatkowo dokonane przez przyłożenie ucha do ust poszkodowanego, ale nie jest to wymagane.
5. Europejska Rada Resuscytacji (w tym polski oddział) zamienia kolejność zaprezentowaną w odcinku, tj. najpierw zaleca sprawdzenie oddechu, a dopiero później wezwanie pomocy. Jednak American Heart Association, w mniemaniu moim i wielu specjalistów, słusznie nakazuje najpierw wezwanie pomocy, aby w czasie rozmowy z dyspozytorem sprawdzać oddech, dzięki czemu w tym czasie zostanie w naszym kierunku wysłana karetka.
6. Pamiętaj, że wprowadzanie zamieszania i niepotrzebnych rozważań może powodować problemy z zapamiętaniem kolejności i właściwej procedury przez ludzi. Zarówno europejska i amerykańska szkoła są zgodne - najważniejsze jest podjęcie akcji, a nie perfekcyjne jej przeprowadzenie.