"Dlaczego nie ma radości, dlaczego nie ma festynów, dlaczego nie ma ludzi na szczudłach, dlaczego nie ma pikników, dlaczego nie ma sztucznych ogni, dlaczego nie ma skocznej muzyki"
Czerpiecie wzorce z USA,- jeden wielki jarmark. USA się bawią, bo nie poznali wielkiej smuty, nie przeżyli niczego poważnego. WTC? Pearl Harbor? Dajcie spokój.
Chyba żaden kraj nie miał takiej martyrologii jak my, to nie jest oczywiście powód do dumy, raczej do smutnej refleksji. Jak można skakać i klaskać, kiedy tyle złego się stało, nie tylko w tym jednym dniu, pomyślcie tylko.
123 lata gwałtu na narodzie, za zgodą WSZYSTKICH krajów/królestw -naszych kochanych przyjaciół [poza Turcją] w Europie. 123 lata poniżania, niewoli, upadku. 123 lata zabijania się, a potem znowu krew, śmierć, zaraza, głód, pożoga. Nasza niepodległość wcale się nie zawieruszyła, a potem odnalazła za kanapą. Nie było to radosne przekazanie jakichś papierów, bo wcześniej był bałagan z prawem. Mówimy o śmierci milionów Polaków podczas I WŚ, której nikt już nie ceni.
I co 1 rok świętowania, a potem znowu 1919-1920 krew, śmierć, ogień, zaraza, głód, gwałt, a potem znowu i znowu. Kilka lat spokoju i znowu nasi politycy pchają nas w II wojnę światową - znowu z rozkazu krajów alianckich,- kolejny raz śmierć, głód, krew, gwałt, ogień, miasta w gruzach - Za przyzwoleniem naszych "przyjaciół"
Niedługo będzie przekaz cieszenia się z 1945 roku jako naszego zwycięstwa. Nasi przyjaciele oczywiście w 45' kompletnie nas już opuścili, nie pozwolili nawet się cieszyć w marszach zwycięstwa, a Polska flaga była zdejmowana z afiszu. Wiadomo, wstyd, 4 armia podczas wojny, 6-10 mln poległych, a tu nagle sprzedaje się ich w ręce sowietów. Kac moralny. Nasi kochani, kochani przyjaciele.
44 lata kolejnej niewoli, gwałtu, poniżania...ale
4 czerwiec 1989, no to dopiero radość! HURRA! Nasz kraj jest wreszcie wolny, okrągły stół - wolność! Co prawda majątek państwowy w łapy komunistów, zdrajcy i karierowicze na iluzorycznych posadach, niedługo potem komuniści i tak wracają, tym razem z wielkim kapitałem i udają biznesmenów. Tysiące spółek, które wyciągają miliardy z budżetu co roku, wielka zapaść gospodarcza, kolejne okradanie ludzi.
Nie mamy radości, bo nas jej pozbawiono, to leży w sercu każdego z nas, doskonale czujemy, że nie ma się z czego cieszyć. Co mamy sobie narysować ten uśmiech? Każdy z was czuje na sobie cień zniewolenia, niby jesteśmy wolni, ale nie jako Polacy. Niby mamy kraj, ale jakoś dziwnie czujemy, że nie decydujemy już o sobie. Więcej władzy od całego narodu POLSKIEGO ma jakiś jebany urzędas w UE, której przewodzą Niemcy, Anglicy, Francuzi...nasi kochani przyjaciele. Politycy w Polsce myślą już tylko o tym, jak zrujnować kraj, by spodobało się to w UE na tyle, by dostać ciepłą posadkę.
Jak w UE wymyślą nam 70 lat pracy, 60% podatku dochodowego i 1 banana w miesiącu, to tak będzie. Choćby 10 mln Polaków podpisało się pod projektem zmian, to nic się nie zmieni. Nie mamy już nic. Ja się nie dziwię nawet tym burdom, chociaż je potępiam. Trzeba być niezłomnym, a nie bezsilnie głupim - bo nawet te debile, choć tego nie rozumieją, czują to.
Mamy 11 listopada, może faktycznie, powinniśmy się wszyscy najebać, nażreć, potańczyć i udawać, że jest ok.