18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Im bliżej Chin, tym gorzej dla posiadaczy komputerów. Pomysłowość Chińczyków nie zna granic i mimo, że wiele różnych przekrętów wychodzi na światło dzienne, to spryciarze cały czas działają. Ofiarą pewnego chińskiego sklepu stał się Rosjanin mieszkający tuż przy granicy z Chinami. Kupił dysk twardy Samsunga, który... nie działał tak, jak powinien.



Po odniesieniu dysku do serwisu zajmującego się naprawą dysków twardych powiedział, że gdy zapisze na nim jakiś film, to potem można odtworzyć około 5 minut. To chyba dobra podstawa do tego by uznać, że z urządzeniem jest coś nie tak. Pracownik serwisu na oczach klienta otworzył obudowę.



W jej wnętrzu znajduje się rozebrany pendrive, o pojemności zaledwie 128 MB. Dysk twardy miał mieć pojemność 500 GB. W serwisie to nie pierwszy tego typu wynalazek, ale w tym przypadku jest coś, czego do tej pory nie widziano.

Pendrive działa w trybie zapętlonym. Oznacza to, że gdy dostępne 128 MB zostanie zapełnione, to urządzenie automatycznie kasuje dane, zapisuje dalej, kasuje, i tak w kółko. W ten sposób użytkownik myśli, że dysk faktycznie zapisuje te dane. Najciekawsze jest jednak to, że urządzenie poprawnie prezentuje wszystkie zapisane pliki, a także ich rozmiary! Nadpisanie jednych, nie powoduje, że ich dane (np. nazwy, rozmiary) znikają. Użytkownik zatem może mieć święte przekonanie, że na dysku jest wszystko to, co zapisał. Wszystko jest jednak puste, z wyjątkiem plików zapisanych jako ostatnie, a więc tych, które zmieściły się w dostępnych 128 MB.

Obudowa oczywiście wygląda przekonująco. Nieszczęśliwy nabywca został dodatkowo zwiedziony przez chińskiego sprzedawcę, który przy nim nawet coś zapisał na dysku, aby udowodnić, że jest sprawny.

Gdzie tkwił haczyk na klienta? Oczywiście w niesamowicie niskiej cenie.

źródło
Zgłoś
Avatar
Piot4Qes 2011-04-11, 21:19
Chuj wie co chinole mają w produktach spożywczych..
Zgłoś
Avatar
k................5 2011-04-11, 21:32 1
chinole robią gówno - napisali przy pomocy klawiatury MADE IN CHINA, komputera z podzespołami MADE IN CHINA siedząc przy biurku z chinskiej sklejki na krześle z chińskiego plastiku czekając aż matka przyniesie żarcie z produktów wyciągnietych z chińskiej lodówki, przyrządzonej przy pomocy innego sprzętu AGD... oczywiście równiez chińskiego...
Zgłoś
Avatar
spiepszaj_dzbanie 2011-04-11, 23:17
to był pewnie najdroższy pendrive o małej pojemności jaki kupił, ale z drugiej strony dostał dwie nakrętki
Zgłoś
Avatar
Gienek2 2011-04-12, 8:16
widziałem jak kolega brał z Chin (świadomie z alibaba.com) telefony marki motorola. oczywiście logo napisy wszystko wyglądało elegancko ale jak wiadomo był to szmelc podróbka. Ale co najfajniejsze do każego telefonu była naklejka: podany nr IMEI który po wispianiu na specjalną stronkę gdzie można sprawdzić legalność telefonu okazał się właściwym modelem oraz napis Made In U.K
Zgłoś
Avatar
Agnieszka Zając 2011-04-12, 15:01
Kiedyś w Łoidz na bałuckim rynku nie takie rzeczy się kupowało.
Zgłoś
Avatar
Adder 2011-04-12, 16:28
zamiast ludzi w uja robić powinni sprzedać technologie
Zgłoś
Avatar
B................r 2012-06-25, 16:28


Zgłoś