Niedobrze się robi jak na to patrzę. Jakiś czas temu ludzie zaczęli dostrzegać że islamizacja jest realnym zagrożeniem i zaczęli mówić o tym problemie. Początkowo wymagało to wiele odwagi i bardzo szanuję tych, którzy potrafili przeciwstawić się paranoi politycznej poprawności. Zwłaszcza tych, którzy ukazywali problem, szukali jego źródeł i rozwiązań bez szerzenia zbędnej nienawiści. Teraz na ten wagonik wskakują już szumowiny o mentalności Tołdiego z Gumisiów (ciekawe, kto pamięta...), którzy usłużnie będą rechotać z kompletnie nieśmiesznych dowcipów, byle tylko być po właściwej stronie. To jest ten sam gatunek, który później pali bezbronnych ludzi w stodołach (kiedy pada ład społeczny i wydaje im się że wszystko wolno). Potem jak nowy ład się formuje to tacy sami natychmiast wskakują do wagonika "nigdy więcej", "jak do tego doszło" i takie tam skwary. I tak oto historia kołem się toczy. Chuj wam w dupę.