Mua-Swirus napisał/a:
Nie są nacjonalistami w takim sensie jak my to w Polsce rozumiemy, ich społeczeństwo jest "minna de" czyli wszyscy razem, bez żadnych wyjątków. Do tego są to ludzie skromni i nie ma się co dziwić że nie lubią innych którzy próbują w nie swoim kraju pokazać co to nie oni. Jest to w prosty sposób określane mianem buractwa, a tam się buraków nie toleruje i gnębi psychicznie (ludzie po dłuższym pobycie potrafią wrócić z rozjechana psychiką i poczuciem wartości)
Mój bład. U nich to już szowinizm lub faszyzm... Stawianie dobra swojego narodu nad innymi to znak zdrowego społeczeństwa. Oznaka wrogości i pogardy już nie za bardzo...
Biały człowiek pracy dobrej nie znajdzie, biały człowiek nie dostanie się do połowy restauracji i klubów, biały człowiek problem z mieszkaniem i dosłownie wrogimi mieszkańcami.
Więc jako polak nie można ich za to podziwiać bo oni polakami gardzą.