Nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale naprawdę patrzę na tą babę i kolesia jak na pie*rdolonych kretynów. Taka jest natura. Ptak polował. "Właściciel" zmieszany sytuacją nie powinien mówić "powinniśmy go bardziej pilnować" itp bo zwyczajnie nie może go upilnować. No ale rozumiem go w pewnym stopniu.
"Bo mógł dziecku na głowę skoczyć". No ku*wa typowa gadka niekumatych. Mógł też nasrać ci do oka i był byś ślepy. Wytrujmy je. Lew w afryce może wejść przecież niezauważony na statek i zjeść kogoś w Europie. Wytrujmy lwy.
Hołota.
Nie chcę być gołosłowny i powiem, że nam też atakowały zwierzęta. Też potrafiły wkurzać. Suma summarum myszołów czy jastrząb to nie czarnuch. Nie łudź się, że poślesz do szkoły i zmieni nawyki.