Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
no a niektórzy to tak się opierdalają w pracy, że najpierw tracą 2 minuty na film z gościem z łopatą a potem jeszcze piszą komentarze
Moja zasada numer 1:
Pracuj tylko tyle ile to konieczne. Jeśli pracodawca nie rozumie, że pracuje się po to żeby żyć, a nie żyje po to, by pracować, czas go zmienić. Nikt się przecież z robotą nie ożenił. Natomiast na każde głupie pytanie w stylu: "co robisz?", "czemu się do komputera śmiejesz" odpowiadam jedno: "Walczę, ze stresem".
Wracając to tematu.
Tak się kończy gdy zleceniodawca płaci za robotę bossowi firmy "od metra". On bierze sobie chłopaczków na lewo (czy też na zlecenie) płacąc im "od godziny". Pracownik zadowolony bo się opierdala, a i tak mu płacą. Boss firmy zarobi więcej, nawet jeśli miałby wysyłać ekipę na "poprawki", niż zatrudniając ludzi na umowy o pracę. Natomiast zleceniodawca jest dymany przez firmę, ale kogo to obchodzi.
Nie ma problemu póki hajs się zgadza.
zgadzam się, robota na bieżąco, można wyluzwać(Uwaga!: nie wszyscy pracodawcy podzielają tą opinię ). Natomiast pierwszym kamieniem w tego "pracownika" rzucić mi nie wypada
Moja zasada numer 1:
Pracuj tylko tyle ile to konieczne. Jeśli pracodawca nie rozumie, że pracuje się po to żeby żyć, a nie żyje po to, by pracować, czas go zmienić. Nikt się przecież z robotą nie ożenił. Natomiast na każde głupie pytanie w stylu: "co robisz?", "czemu się do komputera śmiejesz" odpowiadam jedno: "Walczę, ze stresem".
Wracając to tematu.
Tak się kończy gdy zleceniodawca płaci za robotę bossowi firmy "od metra". On bierze sobie chłopaczków na lewo (czy też na zlecenie) płacąc im "od godziny". Pracownik zadowolony bo się opierdala, a i tak mu płacą. Boss firmy zarobi więcej, nawet jeśli miałby wysyłać ekipę na "poprawki", niż zatrudniając ludzi na umowy o pracę. Natomiast zleceniodawca jest dymany przez firmę, ale kogo to obchodzi.
Nie ma problemu póki hajs się zgadza.[
I tu się zgodzę z tym co piszesz ale tylko od strony chujowego pracownika.
Normalny człowiek, jeśli mu zależy na pracy , to pracuje a nie się opierdala. Wcześniej czy później (na tym przykładzie), ktoś Cię nagra, podpierdoli (przechodzień albo klient) bądź jako szef sam zauważysz. Opierdalanie rzuca się w oczy, a później jesteś wypierdalany z każdej roboty. Wyjątkiem są urzędy miejskie, tam możesz nakurwiać pasjansa przez 8h , minuta do końca a oni już w płaszczach czekają z kluczykami do auta w łapie.
Do fizycznej roboty, najgorsze są dziady jeszcze systemem komuny w głowie, którzy właśnie tak pracują, bo wtedy też mieli 10h płacone w tym pili 5. I teraźniejsze gimbusy co przyszły dorobić, chuj że nic nie umie, witki się telepią jak podnosi pełny szpadel ale księciunio weźmie się za robotę dopiero jak 15 na łapę dasz.
- Mirki na trawie piją piwko i jarają szlugi, ale nie można im zarzucić opierdalania - nie nie, bo przecież pieniążki nie wpadną a szef patrzy, dlatego powstały 3 różne kupki na gruz- mały, średni i duży. Ponoć byli na tyle bezczelni że któryś z kompanów wbijał 1 gwóźdź pół dnia używając do tego poziomicy po każdym puknięciu - przypominało to kabaret ale do póki kasa wpadała to wszystko się zgadzało- oczywiście mimo zapewnienia wszelkich materiałów co chwila czegoś brakowało, a to gładzi a to cementu no i ten nieszczęsny pan Władek musiał robić kursy do Obi a w tym czasie ekipa urządzała sobie przerwę. Po półtora miesiąca -mozolnej- pracy, panowie poradzili sobie z kuchnią i salonem praktycznie rujnując finansowo pana Władka finansowo. Widocznie uznali że już im się znudziło i za zarobiony bilon mogą się opierdalać do końca miesiąca.
No ale jak się ma miękkie serce i wyznaje zasadę że każdemu trzeba dać szanse to niestety trzeba się liczyć ze stratami.
Jeśli to czytasz panie Włodku to pamiętaj że straszny frajer z pana... z pełnym szacunkiem ale to było głupie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów